Znajomy tragicznie zmarłych nastolatek z Tryńczy zaprzecza podawanym w internecie wersjom wypadku. „Większość oskarża chłopaków. Niesłusznie”

REKLAMA

W internecie pod tragicznej śmierci trzech nastolatek i dwóch mężczyzn aż roi się od spekulacji na temat wypadku. Są tacy, co piszą o uprowadzeniu, narkotykach i brawurowej jeździe. Jeden ze znajomych ofiar postanowił zabrać głos w tej bulwersującej sprawie i uciąć spekulacje. „Większość oskarża chłopaków. Niesłusznie” – mówił, zaprzeczając wpisom internautów.

Cała piątka według ustaleń policji zginęła 25 grudnia, po tym jak samochód wpadł do rzeki Wisłok. Dziś, gdy wszystko jest już jasne, znajomy tragicznie zmarłych opowiedział o najbardziej prawdopodobnej wersji zdarzenia.

REKLAMA

Do tego znajomy tragicznie zmarłych absolutnie nie zgadza się z hipotezami, jakie w mediach społecznościowych zamieszczają internauci, dlatego też wziął w obronę swoich nieżyjących kolegów:

– Większość oskarża chłopaków. Niesłusznie – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską, dementując spekulacje internautów.

Czytaj także: Tragiczny wypadek kolejowy pod Olsztynem. Opóźnienia pociągów mogą sięgnąć kilku godzin

– Znam ich wszystkich osobiście od lat. Oni sami też znali się od dawna i lubili. Chłopaki na pewno nic im nie zrobili – zapewnia.

– Przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i obecna sytuacja na drodze. Nie wierzy, że nastolatki byłyby skłonne do ucieczki z domu. – Nie mogły zrobić tego rodzicom, bo były mądre, poukładane i świadome – twierdzi mieszkaniec Tryńczy.

Internauci nie stronili też od wersji, jakoby kierowca miał być pod wpływem używek. Bliski znajomy zmarłych zaprzecza i temu faktowi.

źródło: wp.pl


Czytaj też: Lawina oskarżeń po tragicznym wypadku w Tryńczy. „Porwanie, narkotyki, alkohol”. Znajomy broni mężczyzn którzy wzięli nastolatki na zakończoną utonięciem przejażdżkę

Czytaj też: Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku w Tryńczy. Jak wyglądały ostatnie chwile życia zaginionych nastolatek?

Czytaj też: Rozpacz po tragedii w Tryńczy. Wzruszający wpis brata jednej z dziewczyn, która zginęła w zatopionym aucie

REKLAMA