
Jak informuje defence24.pl polski rząd, często w swoich wypowiedziach powołujący się na wartości konserwatywne i katolickie, postanowił podążać z głównym nurtem lewicowej polityki w Europie i wprowadzi rewolucyjne zmiany w wojsku.
Według nowego projektu rozporządzenia w sprawie orzekania o zdolności do czynnej służby wojskowej oraz trybie postępowania wojskowych komisji lekarskich, przygotowanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej, z listy czynników, które powodują niezdolność do służby wojskowej zostanie transseksualizm.
Tym samym Polska wpisuje się do grona krajów postępowych, gdzie osoby transseksualne mogą służyć w wojsku (np. Niemcy).
Czytaj więcej: Upadek Niemiec. Transseksualiści tego chcieli a Trybunał Konstytucyjny to zatwierdził
Aktualizacja rozporządzenia wynika z faktu powołania w 2016 roku piątego rodzaju sił zbrojnych – Wojsk Obrony Terytorialnej. Nowelizacja rozporządzenia wprowadza jednak także szereg innych istotnych zmian.
Jedną z nich jest dostosowanie obowiązujących w Polsce przepisów do wytycznych Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji.
Komisja poleciła przygotowanie i przedłożenie parlamentowi projektów przepisów lub nowelizacji istniejących regulacji w celu zagwarantowania w polskim prawie równości i godności osób LGBT we wszystkich sferach życia – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Jeszcze w 2017 roku określenie osoby jako transseksualnej oznaczało automatyczne nadanie jej kategorii „E”. Teraz będziemy w końcu krajem „postępowym i tolerancyjnym”.
Warto podkreślić, iż jest to działanie dokładnie odwrotne od tego, które podjął Trump. Prezydent USA, na którego tak często lubią się powoływać politycy Prawa i Sprawiedliwości zamyka przed transseksualistami drzwi do armii.
Zobacz także: Żydzi wyrzucają Murzynów. „Czas pozbyć się niechcianych gości”
Źródło: defence24.pl