Szkoły w Anglii wprowadzają kary za spóźnienia dzieci na lekcje. Kary nie będą wprost dotyczyć dzieci, ale ich rodziców, którzy w przypadku więcej niż 10 spóźnień w semestrze będą musieli zapłacić karę w wysokości 120 funtów (niecałe 600 złotych).
Nowe prawo jako pierwsze wprowadziło hrabstwo Staffordshire. Oprócz obowiązku zapłaty grzywny na rodzicach ciążyć będzie konieczność stawienia się przed sądem.
Wyrok Sądu Najwyższego jasno stwierdza, że dzieci powinny codziennie chodzić do szkoły, ponieważ ich nieobecność i spóźnienia wpływają na ich wyniki i przeszkadzają reszcie klasy, gdy nadrabiają zaległości – argumentuje Philip White, radca ds. edukacji w Staffordshire.
Zobacz też: Szok! Dla kościoła w Szwecji Jezus jest już neutralny płciowo. „Nie możemy decydować o płci małego dziecka”
Nowe przepisy dotyczą tylko spóźnień, nie będą nimi objęte usprawiedliwione nieobecności. Te zaś, które pozostają niewyjaśnione już wcześniej były karane. Usprawiedliwić można także spóźnienie, tu potrzeba jednak twardych dowodów, że np. dziecko musiało rano być na wizycie lekarskiej, w związku z czym spóźniło się na pierwszą lekcję.
Wprowadzono także nową karę, za tzw. chęć dania dziecku dnia wolnego. Jeżeli istnieje podejrzenie, że dziecko było nieobecne w szkole przez kaprys rodzica, nałożona może zostać kara w wysokości 60 funtów.
Nowe prawo nie będzie obowiązywać we wszystkich szkołach w Anglii. Wkrótce przekonamy się więc, czy nowa metoda jest skuteczniejsza.
Czytaj także: Francja zakazuje używania komórek w szkołach. „To kwestia zdrowia publicznego”
Źródło: Polsat News