Jak informuje serwis Wirtualna Polska pilot rozbitego w grudniu MiG-a 29 dostał bezwzględny zakaz rozmów na temat wypadku do którego 18 grudnia koło Mińska mazowieckiego. Obejmuje on nawet rozmowy z najbliższą rodziną.
Tak ostry zakaz nie był stosowany przy żadnych innych wypadkach lotniczych.
Jednakże MON zaprzecza, że taki rozkaz został wydany. „MON nie dawało żołnierzom żadnych dodatkowych zaleceń oprócz tych, które wynikają z ustawy. Każdy żołnierz wie, jakie go przepisy obowiązują. Nawet w przypadku takich nieprzewidzianych sytuacji” – powiedziała w rozmowie z wp.pl rzeczniczka resortu, Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Okoliczności i przebieg wypadku wciąż pozostają niejasne. Wojskowy MiG-29 rozbił się przy podchodzeniu do lądowania i początkowo MON informowało, że pilot użył katapulty, czemu zaprzeczały relacje osób, które po wielogodzinnych poszukiwaniach odnalazły lotnika. Potem wiceminister Kownacki potwierdził, że pilot się jednak nie katapultował.
Ciekawą opinię reprezentuje były wojskowy, członek komisji badającej wypadki wojskowych maszyn. „Zawsze było oczywiste, że w trakcie działań komisji zakazane są kontakty z mediami, ale nie zakazywaliśmy rozmów z rodziną. To nie są aż takie tajemnice. Tym razem podjęto specjalne środki. Trudno na takie tematy nie rozmawiać w domu” – powiedział w rozmowie z wp.pl.
Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj też: Niemiec broni Polski przed Komisją Europejską! Szef Alternatywy dla Niemiec dla NCZ!
Czytaj też: Tego nikt się nie spodziewał. Adam Małysz może wrócić na skocznię!
