
Dla byłego wiceministra środowiska w rządzie PO-PSL Stanisława Gawłowskiego nic nie było za darmo – pisze dziennik „Fakt”. Szczególnie jeżeli chodzi o stanowiska, jakie zajmowali jego podwładni. Jeden z pracowników Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej otrzymał polecenie zakupu dwóch drogich zegarków. Stało się tak, ponieważ zdaniem wiceministra: jeśli nadal chce pełnić swą funkcję, to musi się odwdzięczyć.
Stanisław Gawłowski, który w latach zajmował stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, został oskarżony o łapówkarstwo. Prokurator wystąpił z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu poselskiego. Polityka PO pogrążyły zeznania byłego dyrektora IMiGW i jego kochanka – donosi „Fakt”.
Łukasz L. zajmował stanowisko zastępcy dyrektora IMiGW, którym był Mieczysław O. W czasie zeznań przed prokuratorem mężczyzna miał oświadczyć, że wiceminister zażądał od niego prezentu w postaci dwóch drogich zegarków. Gawłowski miał stwierdzić, że piastowanie stanowiska dyrektora nie jest bezpłatne.
ZOBACZ: Waltz odda 5 milionów złotych. Chce uniknąć egzekucji
Wygląda na to, że polityk PO zwyczajnie pobierał opłaty od swoich podwładnych. Utrzymanie intratnego stanowiska było uzależnione od prezentów, jakie otrzymywał wiceminister. O tym fakcie Łukasz L. został poinformowany przez swojego szefa Mieczysława O.
Podczas przesłuchania Łukasz L. ze szczegółami przedstawił, jak wyglądała cała sytuacja z zegarkami dla wiceministra. W czasie pobytu na konferencji meteorologicznej w Genewie mężczyzna miał otrzymać maila z nazwą modelu zegarka oraz dopiskiem: x2. Co oznaczało, że Gawłowski liczy na dwie sztuki.
Chcąc nie chcąc zastępca dyrektora instytutu zarezerwował zegarki za pożyczone pieniądze. Drogi prezent odebrał w Warszawie w salonie W.Kruk. Warto dodać, że koszt jednego zegarka to prawie 20 tys. zł.
To nie koniec. Jedna z pracownic IMiGW zeznała, że Łukasz L. otrzymywał również polecenia by: uzupełnić alkohol w barku wiceministra. Małgorzata B. stwierdziła przed prokuraturą, że do ministerstwa: były przekazywane alkohole, które trafiały do Stanisława Gawłowskiego.
PRZECZYTAJ: Niemiec broni Polski przed Komisją Europejską! Szef Alternatywy dla Niemiec dla NCZ!
To kolejne obciążające Gawłowskiego zeznania. Według śledczych wiceminister otrzymywał też pieniądze za ustawianie przetargów, ujawnił informacje z raportu ABW oraz dopuścił się plagiatu pracy doktorskiej. Prokuratura wysłała do Sejmu wniosek o uchylenie posłowi immunitetu.
Źródło:fakt.pl
Czytaj też: Tego nikt się nie spodziewał. Adam Małysz może wrócić na skocznię!