Cała ta zmian rządu oznacza tak naprawdę tylko jedno: Stare Kiejkuty (dawne Wojskowe Służby Informacyjne – przyp. red.) się doczekały i dopięły swego. Naciskały na prezydenta Andrzeja Dudę by odsunął Antoniego Macierewicza od dłuższego czasu i prezydent Duda ustąpił. Zaakceptował to Naczelnik Państwa, który cofa się na całej linii.
Macierewicz podpadł Kiejkutom po pierwsze dlatego, że w 1992 r. zrobił lustrację, której miało nie być.
Po drugie rozwiązał WSI. Choć nie do końca był w tym konsekwentny, ale jednak to zrobił.
Po trzecie anulował przetarg na Caracalle a przecież łapówki zostały już za ten złom wzięte i skonsumowane.
Po czwarte zrobił kurację przeczyszczającą w wojsku.
Po piąte wreszcie ujawnił złoty fundusz, czyli system awansów w wojsku, który był zagwarantowany jeszcze od czasów generała Wojciecha Jaruzelskiego.
Jarosław Kaczyński i cała dobra zmiana cofa się pod żydowski parasol ochronny pana Danielsa. Ciekawe jak na to zareagują wyborcy PiS-u, którzy będą teraz musieli zaakceptować starych kiejkutów w samym sercu dobrej zmiany.
Stanisław Michalkiewicz
Czytaj też: Prezydent powołał nowych ministrów. Wiele zaskakujących zmian