
Stosunkiem głosów 58 do 57 Kneset przyjął ustawę, która znacznie ogranicza możliwości handlu w czasie szabatu. Nowe prawo daje dużą władzę ministerstwu spraw wewnętrznych, którego urzędnicy będą wydawali pozwolenia na otwarcie punktów sprzedaży. Ustawa, budzi ogromne kontrowersje i o mało co nie doprowadziła do upadku rządu Binjamina Netanjahu.
Od teraz władze lokalne będą mogły zezwalać na handel w czasie szabatu wyłącznie za zgodą ministerstwa spraw wewnętrznych. W każdą sobotę większość sklepów i lokali jest w Izraelu zamkniętych. Liczba punktów, gdzie można zrobić zakupy, zależy od religijności danego obszaru.
Ortodoksyjne stronnictwa w Knesecie od dawna zabiegały o zaostrzenie dotychczas obowiązujących przepisów. Takiemu poglądowi sprzeciwiała się świecka większość społeczeństwa oraz partie, które je reprezentujące. Spór był tak ostry, że zaistniała groźba upadku rządowej koalicji.
Premier Netanjahu zapowiedział przed głosowaniem, że brak poparcia dla projektu oznacza głosowanie za wotum nieufności dla rządu. Jeden z posłów partii premiera zdecydował się na wyrażenie swojego sprzeciwu. Teraz najprawdopodobniej czeka go usunięcie z ugrupowania.
Przeciw ustawie głosowały zarówno partie opozycyjne, jak i te wchodzące w skład rządzącej koalicji. Minister obrony Awigdor Liberman, lider ultranacjonalistów z partii Nasz Dom Izrael, zapowiadał, że jego ugrupowanie nie poprze ustawy, którą nazwał „absurdalną”.
PRZECZYTAJ: Profesor zastąpił księcia. Kim jest nowy Minister Zdrowia prof. Łukasz Szumowski?
Do tej pory, decyzją Sądu Najwyższego, kwestia handlu w szabat leżała w gestii lokalnych władz.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Najbardziej zaskakująca nominacja. Sylwetka nowego Ministra Spraw Zagranicznych prof. Jacka Czaputowicza
Wygląda na to, ortodoksi z Izraela prezentują podobną do PiS wizję wolnej gospodarki i wolności handlu.
Źródło: PAP