To nie żart! W Berlinie powstaje Polska Partia Niemiec. Wielu zapewne da się nabrać

Logo Polskiej Partii Niemiec/foto: FB
Logo Polskiej Partii Niemiec/foto: FB
REKLAMA

PPD, czyli Polnische Partei Deutschlands to inicjatywa polityczna trójki polskich aktywistów z Niemiec. Grupa chce stworzenia ugrupowania, które przełamie monopol wielkich partii niemieckiej sceny politycznej. Pomysł zrodził się w wyniku zaniepokojenia sytuacją w Polsce oraz coraz lepszymi wynikami partii AfD. Inicjatywa dopiero startuje.

W skład inicjatorów projektu wchodzi trójka Polaków: Piotr Mordel, Olga Bowgierd i Adam Gusowski.

REKLAMA

Jak sami przyznają, nie zarejestrowali jeszcze swojej partii. Nie mają również programu ani struktur terenowych. Wszystko ma powstać w przyszłości.

Formalne zarejestrowanie partii nie jest żadnym problemem, można by to zrobić od razu. Ale chcemy przeżywać to wspólnie z wszystkimi zainteresowanymi. Dotychczas można było tylko wejść do jakiejś partii, a tu jest się jej współtwórcą, ucząc się jednocześnie całego systemu – stwierdził Gusowski.

ZOBACZ: PILNE! Kolejne awaryjne lądowanie samolotu w Polsce. Tym razem w Krakowie

Jak przyznają sami pomysłodawcy, idea powołania partii politycznej zrodziła się, jako reakcja na rządy PiS w Polsce. Trójkę naszych rodaków martwi również rosnąca populacja antyimigranckiej partii AfD w Niemczech.

Wywodzą się ze środowiska berlińskiego Klubu Polskich Nieudaczników, który skupia Polaków, w większości artystów zamieszkujących stolicę Niemiec. Jest to środowisko nastawiono mocno prounijnie i proimigrancko.

SPRAWDŹ: Niełatwe jest życie knura. Nawet nie może się spokojnie upić. Czy nowa „ostatnia nadzieja” Demokratów była jego rajfurą? [VIDEO]

Polska Partia Niemiec, mimo polskości w nazwie, nie ma aspiracji do bycia reprezentacją Polaków w Niemczech. Ugrupowanie ma być ponadnarodowe, europejskie i otwarte na wszystkich – Niemców, Polaków i innych imigrantów – oświadczyła Bowigierd.

Dodała również: Nie chcemy, żeby w Polsce mówiono o nas bez nas. Możemy sami o sobie mówić, o tym, jaka jest nasza perspektywa, co myślimy i jak żyjemy za granicą

Idea w części jest słuszna. O ile w Polsce mniejszość niemiecka ma zagwarantowane miejsca w parlamencie, o tyle Berlin od dawna odmawia podobnego prawa polskim imigrantom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: To jeszcze nie koniec reformy sadownictwa. Prezydenta będzie miał nowe projekty

Wydaje się jednak, że projekt trójki Polaków nie będzie w żaden realny sposób mógł walczyć o interesy polityczne naszych rodaków za granicą. Jest raczej formą na artystyczny happening albo, co gorsza, inicjatywę inspirowaną przez samych Niemców.

Źródło: dw.com

REKLAMA