Od miesiąca działa w Austrii rząd kanclerza Sebastiana Kurza, przewodniczącego prawicowej Austriackiej Partii Ludowej (öVP). Koalicję z jego partią tworzy populistyczna Wolnościowa Partia Austrii (FPö). Jednym z jej głównych celów jest ograniczenie imigracji. Szczególnie ostro mówią o tym politycy FPö, których część oskarżana jest o wypowiedzi ksenofobiczne. Równocześnie kanclerz Kurz podkreśla, że jego gabinet będzie prowadził politykę proeuropejską.
Jednak pierwszymi decyzjami rządu nie są zmiany w polityce migracyjnej, lecz plan ulg podatkowych dla rodzin, który ogłoszono pod nazwą „rodzinny bonus plus” (niem. „Familienbonus Plus”). Przewiduje on roczną ulgę podatkową w wysokości maksymalnie 1500 euro na jedno dziecko do 18. roku życia.
Taką kwotę będzie mógł sobie odliczyć rodzic zarabiający 1700 euro miesięcznie. Osoby zarabiające więcej skorzystają z mniejszej części ulgi. W przypadku osób, które nie płacą podatków, wprowadzane mają zostać dodatkowe zasiłki. Nowe przepisy wejdą w życie w styczniu 2019 r.
Rząd Sebastiana Kurza przedstawia te zmiany jako największą w historii kraju reformę obniżającą podatki. Wartość ulg ma wynieść 1,5 mld euro rocznie, a skorzystać ma z niej 700 tys. rodzin. Środki na ten cel mają zostać znalezione dzięki „konsolidacji budżetu”.
Równocześnie nowy gabinet zapowiedział ograniczenie wysokości zasiłków na dzieci obywateli państw UE, które nie mieszkają w Austrii. Ma zostać ona dopasowana do kosztów utrzymania w krajach zamieszkania. Rząd w Wiedniu liczy, że w ten sposób zaoszczędzi 100 mln euro. W 2016 r. przeznaczono na ten cel 273 mln euro, z czego najwięcej na dzieci mieszkające na Węgrzech.
Kanclerz Sebastian Kurz zapewnia, że te regulacje będą „bardziej sprawiedliwe” i zgodne z europejskim prawem. Mimo to ta kwestia może być powodem konfliktu z Komisją Europejską, która już zapowiedziała zbadanie nowych przepisów pod kątem zgodności z prawem UE.
Źródło: https://www.gisreportsonline.com/