
To – moim zdaniem – naruszenie wolności sumienia. I próba złamania niektórym parlamentarzystom kręgosłupa moralnego – stwierdził były już poseł Platformy Jacek Tomczak. Decyzją władz partii został wykluczony z jej składu za głosowanie przeciw projektowi liberalizującemu prawo aborcyjne. Tomczak, który był przedstawicielem konserwatywnego skrzydła PO. Jak twierdzi, wprowadzenie w Polsce aborcji na życzenie jest niezgodne z Konstytucją.
W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” poseł był pytany o to, dlaczego zagłosował przeciw kontynuowaniu prac nad obywatelskim projektem „Ratujmy Kkobiety”. Tomczak stwierdził, że: Tak nakazywało mi moje sumienie.
Poseł bardzo krytycznie odniósł się do wprowadzanej przed głosowaniem dyscypliny partyjnej. Wcześniej, jak mówi, szanował PO właśnie za to, że stanowiła forum wymiany różnych poglądów, a posłowie mogli działać w zgodzie z własnym sumieniem. Teraz uległo to zmianie.
ZOBACZ: Książka słynnego polskiego kuriera z II Wojny Światowej zakazana w Rosji
Nie wprowadzano w głosowaniach dotyczących tego typu kwestii dyscypliny partyjnej. Uważałem, że to wielki atut tego ugrupowania. Zasada ta została złamana. Wprowadzono dyscyplinę głosowania nad kwestią dotyczącą ochrony ludzkiego życia – powiedział. Dodał, że w ten sposób próbowano złamać niektórym posłom kręgosłup moralny.
Tomczak, nazwany przez GW ultrakonserwatystą już wielokrotnie dał się poznać jako przeciwnik aborcji. Jego zdaniem: Gdyby udało się wyeliminować z polskiego prawodawstwa przesłankę pozwalającą na zabijanie dzieci chorych i niepełnosprawnych, byłby to już naprawdę duży krok naprzód. Te dzieci mają prawo się urodzić i żyć jak każde inne.
Poseł wskazuje, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego wprowadzenie w Polsce aborcji na żądanie stanowi pogwałcenie zasad zapisanych w Konstytucji. Na swoim Facebooku Tomczak opublikował tekst tzw. Deklaracji Krakowskiej PO z 2003 r. Punkt trzeci tekstu mówi, że partia będzie chroniła: praw religii, rodziny i obyczaju.
W jego ocenie decyzja o usunięciu posłów, którzy sprzeciwili się przekazaniu projektu do komisji, jest dziwna. Poseł nie zamierza od razu przechodzić do PiSu. Najpierw chce odwołać się od decyzji. Jak dodał: Nie będę podejmował pochopnie żadnych innych kroków .
PRZECZYTAJ: Zdumiewające wyznanie Macierewicza. W tym przypadku należy mu współczuć. Tylko czy tak było naprawdę?
Źródło: polsatnews.pl/FB/jacektomczak.pl