Po ostrzale artyleryjskim rozpoczęły się naloty! Ostra krytyka USA

fot. Facebook/KiKŚ
REKLAMA

Premier Turcji Binali Yildirim poinformował w sobotę, że tureckie lotnictwo rozpoczęło atakowanie kurdyjskiej enklawy Afrin w prowincji Aleppo na północnym zachodzie Syrii.

Przedstawiciele władz tureckich oświadczyli, że wspierane przez Ankarę siły opozycji syryjskiej – Wolna Armia Syryjska – wchodzą do tej enklawy. Od kilku dni wojska tureckie prowadzą z granicy ostrzał artyleryjski Afrinu.

REKLAMA

Reuters podkreśla, że bezpośrednia operacja wojskowa przeciwko kurdyjskim milicjom otwiera nowy front w syryjskiej wojnie domowej; to konfrontacja Turcji z Kurdami sprzymierzonymi ze Stanami Zjednoczonymi w czasie, kiedy relacje Ankary z Waszyngtonem są bliskie załamania.

Afrin kontrolują kurdyjskie milicje – Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG). Znajduje się tam również siedziba Partii Unii Demokratycznej (PYD), będącej głównym ugrupowaniem politycznym syryjskich Kurdów i ekspozyturą polityczną YPG.

Zobacz także: Turecka ofensywa przeciwko Kurdom. Trwa intensywny ostrzał artyleryjski. Siły lądowe przygotowane do inwazji

Władze tureckie postrzegają YPG jako syryjskie ramię Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która zarówno przez Turcję, jak i USA uważana jest za ugrupowanie terrorystyczne; jednak YPG kieruje arabsko-kurdyjską koalicją o nazwie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), która była jak dotąd głównym sojusznikiem koalicji pod wodzą USA w wojnie z dżihadystami z Państwa Islamskiego w Syrii.

Zapowiadając ofensywę na Afrin Ankara podkreślała, że chodzi o wyeliminowanie zagrożenia ze strony organizacji i ugrupowań, które – jak twierdzi strona turecka – są przedłużeniem kurdyjskich rebeliantów działających w Turcji.

Departament Stanu USA krytycznie odniósł się w tym tygodniu do doniesień o tureckim ostrzale artyleryjskim Afrinu. „Nie uważamy, by operacja zbrojna miała służyć regionalnej stabilności, stabilności Syrii czy złagodzić obawy Turcji o bezpieczeństwo jej granicy” – powiedział w piątek dziennikarzom wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiego resortu dyplomacji, cytowany przez Associated Press.

Władze Syrii ostrzegły w czwartek, iż operacja wojsk tureckich w regionie Afrin zostanie uznana za akt agresji. Reżim Baszara el-Asada oświadczył, że tureckie samoloty przeprowadzające ataki na terytorium Syrii będą zestrzeliwane.

Turecka operacja zbrojna w regionie Afrin zostanie uznana za „akt agresji” i „pogwałcenie prawa międzynarodowego” – napisał w oświadczeniu wiceminister spraw zagranicznych Syrii Fajsal Mekdad. Dyplomata poinformował, że Damaszek „całkowicie odrzuca” obecność jakichkolwiek sił tureckich w Syrii. Operacja zbrojna skomplikuje rolę Ankary w dyplomatycznych wysiłkach i „zrówna ją z grupami terrorystycznymi” – dodał.

Warto przeczytać: Pierwsza taka sytuacja od lat. Tak blisko starcia nie było od upadku ZSRS. „Musimy być gotowi na wojnę!”

(PAP)

REKLAMA