
Decyzja na temat przyszłości Angeli Merkel jako kanclerza Niemiec zostanie podjęta dzisiaj. Cztery miesiące po tym, jak jej pozycja jako lidera i pierwszej siły niemieckiej polityki została mocno nadszarpnięta przez wynik wyborów federalnych.
Merkel walczy o utrzymanie fotela kanclerza po tym, jak nie udało jej się stworzyć koalicji po niejednoznacznym wyniku wrześniowych wyborów. Socjaldemokraci (SPD) zdecydują dzisiaj, czy zaakceptować rozmowy koalicyjne z Angelą Merkel.
Około 600 delegatów SPD będzie głosować nad tym, czy partia powinna negocjować sojusz z chrześcijańską demokracją (CDU) Angeli Merkel. Obie strony zawarły w zeszłym tygodniu umowę wstępną, ale oficjalna nie została jeszcze zatwierdzona.
Szef SPD i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Martin Schulz, musi zdobyć poparcie delegatów swojej partii, aby kontynuować negocjacje. Napotyka on silny opór ze strony bardziej lewicowych i młodszych przedstawicieli partii, którzy twierdzą, że plan nie uwzględnia polityki charakterystycznej dla ugrupowania.
Podkreślają, że dla SPD byłoby lepiej znaleźć się w opozycji po zdobyciu najgorszego wyniku od 1949 roku.
Schulz bronił wstępnej umowy, mimo wezwań do większej koncesji w zakresie polityki dotyczącej pracy, zdrowia i migracji.
Bezpłatne placówki opieki dziennej dla dzieci, silna Europa i godna opieka nad osobami starszymi – to się stanie tylko wtedy, gdy dołączymy do rządu. Wykorzystanie okazji, by znacznie pomóc wielu ludziom, jest dla mnie obowiązkiem – Napisał na Twitterze.
Negatywny głos SPD przedłużyłby trwający dziś impas polityczny Niemiec w największej gospodarce europejskiej. Od wrześniowych wyborów w kraju nie ma rządu.
Będziemy czekać na kongres partii SPD, a następnie, mam nadzieję, rozpoczniemy rozmowy koalicyjne – powiedziała Angela Merkel.
Źródła: reuters, express.co.uk