To nie jest science fiction. Naukowcy zaczynają badać coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe

REKLAMA

Naukowcy zaczynają badać, czy niektóre śmiertelnie goźne wirusy nie są pochodzenia pozaziemskiego. Rodzi się nowa nauka – astrowirusologia.

Międzynarodowa grupa naukowców po raz pierwszy zaczyna badać, czy niektóre wirusy nie mają pozaziemskiego pochodzenia.

REKLAMA

W raporcie opublikowanym w piśmie „Astrobiology” naukowcy wskazują, iż choć Amerykańska Agencja Badań Kosmicznych wciąż poszukuje pozaziemskich organizmów, to poświęca zbyt mało wysiłku by badać wirusy, które na Ziemi mogły pojawić się z kosmosu.

Zespół prowadzony przez Kennetha Stedmana z Uniwersytetu Portland wzywa naukowców, by rozwinęli program i strategię wykrywania wirusów i sprawdzania, czy nie pochodzą one spoza naszej planety.

Ponad sto lat minęło odkąd po raz pierwszy odkryto wirusy – pisze Stedman. – Wkraczając w drugie stulecie wirusologi, powinnismy wyjść z poszukiwaniami poza naszą własną planetę.

Naukowcy wierzą, że ponieważ wirusów jest więcej niż jakichkolwiek innych organizmów na Ziemi, to mogą one być obecne także na innych planetach. Wirusy zagnieżdżają się i replikują w komórkach organizmów.

Zobacz też: Czy znaleziono życie pozaziemskie? Co odkryto na powierzchni stacji kosmicznej? Sensacyjne informacje od rosyjskiego kosmonauty

Teraz grupa naukowców wśród których są także Aaron Berliner i Tomohiro Mochizuki z Uniwersytetu Berkeley and Tokijskiego Instytutu Technologii postulują powołanie nowej nauki – astrowirusologi.

Chcemy by badania nad wirusami stały się integralną częścią astrobiologi – mówi Stedman. – Musimy poszukać odpowiedzi na wiele pytań, w tym na to, czy mamy też do czynienia z wirusami pochodzenia pozaziemskiego.

Stedman zapewnia jednak, że odkrycie takiego wirusa nie musiałoby oznaczać żadnego zagrożenia. Takie wirusy mogą być obecne na Ziemi już od dawna. Ich wykrycie teraz mogłoby stanowić dowód, że gdzieś na innych planetach istnieje życie.

Zobacz też: Pijawki w kosmosie! Polska uczelnia ma ważny udział w symulowanej misji na Marsa

REKLAMA