
Do 33 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych wtorkowego zamachu w Bengazi na wschodzie Libii – poinformowały w środę lokalne władze. Według służb medycznych w wyniku ataku hospitalizowano 47 osób.
Do pierwszej eksplozji doszło w dzielnicy Al Salmani, gdy muzułmańscy wierni wychodzili z meczetu po wieczornej modlitwie.
Druga eksplozja nastąpiła krótko po przybyciu na miejsce służb medycznych i bezpieczeństwa. Na razie nie wiadomo, kto przeprowadził zamach.
Wśród ofiar są zarówno wojskowi związani z rządem gen. Chalify Haftara, jak i cywile – poinformowały lokalne władze.
W grudniu zeszłego roku siły lojalne wobec Haftara przejęły po ponad trzech latach walk całkowitą kontrolę nad Bengazi, pokonując islamistów.
W ostatnich miesiącach tym miastem nad Morzem Śródziemnym regularnie wstrząsały ataki bombowe; często dochodziło do nich przed meczetami.
Na południe od Bengazi znajduje się jedyna w Libii enklawa, nad którą kontrolę sprawuje Państwo Islamskie (IS).
Od obalenia wieloletniego dyktatora Libii Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia pogrążona jest w chaosie.
O władzę walczą dwa rządy, a każdy z nich ma wsparcie swych własnych milicji; jeden z nich uznany został przez ONZ i wspólnotę międzynarodową, drugi, który ma siedzibę w Tobruku na wschodzie, związany jest z Haftarem.
https://youtu.be/JLOoD8qcBf8
Zobacz też: Nowy antypolski film w Niemczech. Wypowiadają się polscy artyści