
Konserwatywni działacze z Izraela rozdają na ulicach ulotki nielegalnym imigrantom. Są na nich dane, telefony i adresy zamieszkania działaczy lewackich, którzy chcą ściągać nielegalnych przybyszy do Izraela.
Konserwatywni działacze z Izraela – w tym Michael Ben-Ari iBaruch Marzel, postanowili przeprowadzić akcję skierowaną do nielegalnych imigrantów.
Na ulicach Tel Awiwu rozdają oni ulotki z adresami, numerami telefonów i danymi działaczy lewackich, którzy chcą przyjmować przybyszy.
Większość nielegalnych imigrantów w Izraelu pochodzi z Etiopii, Somalii i Erytrei. Władze państwa żydowskiego zaproponowały wypłacenie 3,5 tysiąca dolarów każdemu nielegalnemu imigrantowi, który dobrowolnie powróci do domu.
Kto się nie zgodzi, zostanie zgodnie z prawem deportowany.
Akcji sprzeciwiają się lewacy, którzy zachowują się tak samo, jak ci w Europie. Zarzucają władzom rasizm, ksenofobię, opowiadają o ubogacaniu i chcą otwartych granic.
Wśród nich jest m.in rabinka (tzw rabinat reformowany – przyp. red.) Susan Silvermmann, siostra znanej kanadyjsko-amerykańskiej aktorki Sarah. Jej mąż jest miliarderem, który majątku dorobił się robiąc interesy w Afryce.
Jest także poseł do Knesetu Ikan Gilon i członkowie stowarzyszenia byłych kibucników, którzy spotykali się z liderami środowisk nielegalnych imigrantów, by opracować plan protestów przeciwko deportacjom.
Teraz konserwatyści rozdają imigrantom ulotki z adresami lewaków i tłumaczą im, że mogą się tam zgłaszać, zamieszkać, że dostaną u nich darmowy wikt i opierunek.
– Oto adres, gdzie możesz się udać – tłumaczy Baruch Marzel napotkanemu imigrantowi.
– Bardzo fajne miejsce do życia. Darmowe posiłki, wszystko darmowe. Nic nie musisz robić. Pani Silverman i poseł do Knesetu Ilan Gilon gotowi są przyjąć cię i będziesz mógł za darmo zamieszkać z ich rodziną. Możesz sprowadzić do nich swoich kolegów i przyjaciół i możecie tam mieszkać ile chcecie.
W Izraelu mieszkają dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów pochodzących z Afryki. Ich napływ ustał dopiero po wybudowaniu mury na granicy z Egiptem.