
38-latek oskarżony w Chicago o ataki seksualne na dwie dziewczynki zadeklarował, że sam jest 9-letnią dziewczynką uwięzioną w męskim ciele. Prokuratorzy mają problem.
Amerykanie sami wpadli we własną pułapkę. W pogoni za postępującym postępem zaczęli wprowadzać przepisy pozwalające deklarować płeć jaką się chce i utożsamiać się z kim się chce.
I tak, jeśli stary chłop oświadczy, że jest dziewczyną, to należy to uznać.
Debilne przepisy postanowił wykorzystać Joseph Roman, 38-letni zboczeniec z Chicago. Został on oskarżony o seksualną napaść na dwie dziewczynki – 6 i 8-letnią.
Zwyrodnialec przyznał się do ataków m.in na córki swych przyjaciół. Prokuratorom oświadczył jednak, iż w istocie, on sam jest 9-letnią dziewczynką. Tylko tak pechowo się składa, że ta dziewczynka jest uwięziona w ciele 38-letniego chłopa.
Zobacz też: W odmętach lewackiego szaleństwa. Do więzienia za nieprawidłowe zwracanie się do zmiennopłciowych seniorów
Prawnicy mają problem. Podobne przypadki, choć nie tak drastyczne już się zdarzały i władze były bezradne.
Na jednym z uniwersytetów do damskiej szatni na basenie właził 40-letni zboczeniec. O sprawie policję powiadomiły matki dziewczynek, które miały zajęcia z pływania.
Dewiant na golasa właził im do szatni i pod prysznice. Na miejscu okazało się, że policja jest bezradna, gdyż władze stanowe uznały, że skoro mówi, że jest kobietą, to znaczy, że nią jest. Taką płeć miał zboczeniec zapisaną w oficjalnych dokumentach.
Znany jest też przypadek Kanadyjczyka, który mimo, iż ma ponad 40 lat i szóstkę dzieci, nagle poczuł się dziewczynką. Został nawet adoptowany przez starsze małżeństwo więc teraz mieszka sobie z nimi, a oni kupują mu sukienki i plotą warkoczyki.