Mimo błyskawicznej akcji ratunkowej polskiej ekipy na górze Nanga Parbat udało się uratować jedynie Francuzkę Elizabeth Revol. Z powodów złej pogody i informacji przekazanych przez Eli o stanie Tomasza Mackiewicza zdecydowano, że akcja ratunkowa po polskiego himalaistę nie będzie kontynuowana.
Mackiewiczowi i Revol prawdopodobnie udało się zdobyć szczyt Nanga Parbat, a problemy pojawiły się przy zejściu. Jeszcze przed wejściem na górę Mackiewicz wysłał swoją ostatnią wiadomość.
Jesteśmy na 7300 straszna walka, jeśli pogoda dopisze jutro szczyt – napisał 24 stycznia w sms-ie do bliskich Mackiewicz. Po tej wiadomości kontakt z nim się urwał.
Czytaj także: Kim jest Elisabeth Revol? Po raz drugi zostawiła partnera w górach
Pozostało jedynie kontaktowanie się z Revol, która na bieżąco informowała o problemach na górze Nanga Parbat. Po tym, jak Mackiewicz nie był w stanie się poruszać Francuzka zostawiła go na wysokości 7200 metrów, a sama zeszła do bazy położonej na 6700 metrów, gdzie oczekiwała na ekipę ratunkową.
Dzięki nadludzkiemu wysiłkowi ekipa ratunkowa, na czele której szli Bielecki i Urubko, w błyskawicznym tempie pokonała oblodzoną ścianę Nanga Parbat i dotarła do Revol. Ze względu na zmęczenie, fatalne warunki pogodowe i informacje od Francuzki, że Mackiewicz był w stanie niemal agonalnym, zdecydowano się na zawieszenie dalszej akcji ratunkowej.
Czytaj więcej: Tak wyglądało pożegnanie Elisabeth Revol z Tomkiem Mackiewiczem. Dramatyczna relacja Francuzki z Nanga Parbat