Giełdy w kolorze krwi. Na wszystkich parkietach duże spadki. Co się dzieje?

Europejskie giełdy o godz. 10:00 6 lutego. Foto: bloomberg
Europejskie giełdy o godz. 10:00 6 lutego. Foto: bloomberg
REKLAMA

Giełdy w zachodniej Europie wyglądają jak czerwone morze. Na wszystkich parkietach w regionie spadki indeksów sięgają 2,5-3 i więcej procent – podają maklerzy.

Europejskie giełdy naśladują amerykańskie, a tam indeksy giełdowe zakończyły poniedziałkową sesję ogromną przeceną akcji.

REKLAMA

Indeks Dow Jones stracił aż 1.175 punktów i spadł poniżej bariery 25.000 pkt. DJIA na zamknięciu spadł o 4,60 proc., do 24.345,75 pkt. To największy punktowy spadek tego indeksu w historii. W ciągu dnia było jeszcze gorzej – w pewnym momencie Dow tracił ponad 1.500 punktów.

S&P 500 stracił na koniec dnia 4,10 proc. i wyniósł 2.648,94 pkt. To był najgorszy dzień dla tego indeksu od sześciu lat.

Nasdaq Comp. zniżkował o 3,78 proc. do 6.967,53 pkt.

Giełdy w Azji we wtorek też „zapatrzyły się” na USA – Nikkei 225 spadł na zakończenie tej sesji o 4,7 proc. Od 23 stycznia, gdy indeks ten notował swoje maksimum, Nikkei spadł już o 10 procent i wszedł w fazę korekty. Mocne spadki indeksów widać też we wtorek na pozostałych giełdach w Azji.

„Inwestorzy na świecie wybierają postawę risk-off, bo globalne rynki akcji poszybowały za wysoko wcześniej w tym roku” – mówi Toshio Sumitani, główny analityk rynku w Tokai Tokyo Research Institute Co. w Tokio.

„Wyprzedaż +zaprasza+ jeszcze większą wyprzedaż. Korekta na japońskiej giełdzie może potrwać jeszcze do końca marca” – dodaje.

Rynki akcji i obligacji wyceniają coraz wyższe oczekiwania na powrót inflacji w USA, przy spekulacjach o szybszym tempie podwyżek stóp procentowych przez Fed oraz coraz lepszej sytuacji gospodarki europejskiej.

Piątkowe solidne dane z amerykańskiego rynku pracy wskazały na mocną pozycję gospodarki USA i wpłynęły na wzrost rentowności amerykańskich papierów skarbowych. We wtorek wprawdzie rentowności 10-letnich Treasures spadły, ale od początku 2018 r. wzrosły o 29 pkt. bazowych.

„Rynek gwałtownie wycenia obawy o inflację i ewentualne pogorszenie sytuacji w gospodarce USA, ponieważ tempo wzrostu rentowności amerykańskich obligacji skarbowych było zbyt mocne” – mówi Toshihiko Matsuno, ekonomista SMBC Nikko Securities Inc.

„Obawy dotyczące USA – największej gospodarki świata – mogą znacząco wpłynąć na inne ważne gospodarki” – dodaje. (PAP)

REKLAMA