
Podczas demonstracji środowisk LGBT w Sztokholmie doszło do ich zderzenia z Antifą. Ci ostatni uznali, że obnoszenie się z homoseksualizmem jest obraźliwe dla muzułmanów. Zakłócono marsz wyzywając demonstrujące środowiska faszystami.
Spokojna początkowo demonstracja skończyła się, kiedy wkroczono do muzułmańskiej dzielnicy.
„To jawna manifestacja antymuzułmańska. To, co robią geje w swoich łóżkach, to już ich prywatna sprawa” – powiedziała jedna z uczestniczek kontrmanifestacji urządzanej przez Antifę.
Czytaj też: Miała być walka z biurokracją, a wyszło jak zwykle. Widać PiS ma bardzo dużo gęb do wykarmienia
Członkowie Antify zaczęli wtedy wyzywać gejowskich demonstrantów od faszystów i nazistów. Protestowali także muzułmanie. Wśród tych ostatnich słyszano także okrzyki „Allahu Akbar”
„Tę manifestację powinny organizować środowiska LGBT, a one oskarżają mnie, że maszerując po muzułmańskiej dzielnicy, zrobiłem prowokację” – stwierdził organizator manifestacji Jan Sjunnenson.
Ciekawe czasy – antyfaszyści bronią muzułmanów, którzy nie tolerują homośiów, a środowiska LGBT uznają za faszystów… Czy może być śmieszniej? :D
Źródło: „Do Rzeczy”