Misiewicz bierze w obronę Bugałę. „Są w kraju siły, które nie pozwolą nowemu pokoleniu „bez pleców” służyć Polsce”

Bartłomiej Misiewicz. / fot, Twitter: donWasyl
Bartłomiej Misiewicz. / fot, Twitter: donWasyl
REKLAMA

Po kontrowersjach jakie wybuchły w związku z nominacją byłej dziennikarki TVP, Ewy Bugały na stanowisko rzeczniki PKN Orlen, sama zainteresowana postanowiła zrezygnować z posady. W jej obronie stanął Bartłomiej Misiewicz.

Ewa Bugała zrezygnowała ze stanowiska rzecznika giganta PNK Orlen zaledwie 2 dni od jego objęcia. Jak mówi na decyzję wpłynęły liczne ataki, których miała paśc ofiarą.

REKLAMA

Spotkała mnie bezprecedensowa, brutalna fala hejtu i niesprawiedliwych ataków. Dlatego podjęłam decyzję o rezygnacji z pracy w PKN Orlen. Oczywiście rezygnuję też z wszelkich przysługujących mi odpraw – poinformowała na swoim koncie na Twitterze.

Zobacz więcej: Bugała rezygnuje z pracy w Orlenie! „Spotkała mnie brutalna fala hejtu”

W obronie dziennikarki stanął były rzecznik MON i szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza, Bartłomiej Misiewicz. 27 latek stał się niesławnym symbolem tak zwanego 'kolesiostwa’ partyjnego oraz załatwiania prominentnych stanowisk osobom niekompetentnym, aczkolwiek związanym z partią rządzącą. Powszechne oburzenie wzbudziło nadanie mu medalu za zasługi dla obronności kraju.

Misiewicz uważa, że w Polsce działają siły, które chcą uniemożliwić nowemu pokoleniu „bez pleców” działania w służbie Polski.

Czytaj także: Tak się nagradzają w rządzie! Gigantyczne premie dla ministrów

REKLAMA