PiS kapituluje na całego w dwóch sprawach. Przed Izraelem i przed Niemcami

Patryk Jaki. / FOT. PAP/ pixabay
REKLAMA

Nie będzie ustawy reprywatyzacyjnej. Takie wnioski można wyciągnąć ze słów sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

„Realizacja przepisów projektu ustawy reprywatyzacyjnej przekracza możliwości budżetu państwa. Wątpliwości są również pod względem zgodności zapisów proponowanych w ustawie z prawem polskim i prawem międzynarodowym” – stwierdził w poniedziałek Jacek Sasin z PiS.

REKLAMA

Czytaj też: Kompletnie zgłupieli. Prorządowy tygodnik wybrał „Człowieka Wolności” i się zaczęło

„Rząd wycofuje się z ustawy reprywatyzacyjnej ewidentnie pod presją Izraela. Świadczy to o słabości, i braku szacunku do prawa własności” – napisał na Twitterze Stanisław Tyszka z Kukiz’15.

PiS także kapituluje przed Niemcami w sprawie repolonizacji mediów. „Ustawa dotycząca dekoncentracji mediów nadal leży w szufladzie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nic nie wskazuje na to, by miała być procedowana” – pisze „Gazeta Polska Codziennie”

„Jestem zaniepokojony tym, że nie dostajemy żadnych informacji w związku z tą sprawą” – powiedział Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych.

Czytaj też: Zastępca ministra Glińskiego ostro o planie dekoncentracji mediów. Panika w niemieckich wydawnictwach

Sprawa ma również wydźwięk polityczny o czym bez ogródek powiedziała posłanka PiS Barbara Babula: „Uważam, że brak tej ustawy jest poważnym ograniczeniem, jeśli chodzi o zdolność prowadzenia polityki. Jesteśmy przygotowani na to, że dyskusja o tych przepisach spotka się z taką samą, jeśli nie silniejszą, reakcją niektórych polityków czy mediów. Dlatego proszę się nie dziwić takiemu ostrożnemu rozgrywaniu przez nas tej sprawy”.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że po bezwzględnej lekcji w sprawie IPN, jaką przy otwartej kurtynie udzielili PiS, jego dotychczasowi sojusznicy z innych kontynentów, ta ostrożność jest logiczna, ale nie zwiększa naszej przestrzeni o decydowaniu o sobie. Ustawa niewątpliwie uderzy w Niemców, którzy opanowali rynek mediów papierowych, więc PiS na razie woli tej sprawy nie ruszać. Jak długo, nie wiadomo.

REKLAMA