Bójka o atomową walizkę prezydenta USA. Chiny przepraszają

REKLAMA

Według informacji zdobytych przez dziennikarzy portalu Axios, podczas ubiegłorocznej wizyty Trumpa w Chinach doszło do bardzo groźnego incydentu. Jeden z urzędników próbował odebrać amerykańskiemu żołnierzowi teczkę, w której znajdują się kody autoryzacyjne do rakiet nuklearnych. Doszło do bójki, za którą strona chińska złożyła oficjalne przeprosiny.

Do zdarzenia doszło w czasie wizyty prezydenta Trumpa w Chinach, która miała miejsce na początku listopada ubiegłego roku. Według pięciu źródeł, na które powołali się dziennikarze, jeden z chińskich urzędników zagrodził drogę żołnierzowi niosącemu walizkę.

REKLAMA

Na pomoc rzucił się natychmiast szef personelu Białego Domu John Kelly. Między Amerykanami a Chińczykiem wywiązała się bójka. Według relacji incydent zakończył się równie szybko, jak zaczął. Pekin miał poprosić stronę amerykańską o zachowanie wydarzenia w tajemnicy.

SPRAWDŹ: Dno, a potem coraz niżej. „Trzymam kciuki by premier okazał się tylko głupkiem”. Kamiński o Morawieckim dla izraelskiej gazety

Amerykańska delegacja otrzymała również oficjalne przeprosiny. Jak dowiedział się portal, przyczyną incydentu było najprawdopodobniej niedostarczenie odpowiedniej notatki do wszystkich chińskich pracowników. Możliwe też, że była to celowa prowokacja.

Należy zauważyć, że Amerykanie zachowali się zgodnie z procedurami i próbowali za wszelką cenę chronić zawartości walizki.

Wbrew obiegowym opiniom w walizce nie znajduje się guzik, który odpala amerykański arsenał atomowy. Bill Gulley, były dyrektor biura wojskowego w Białym Domu stwierdził, że w środku ukryto: 75-stronnicową książeczkę z opcjami odwetowymi, listą miejsc odpowiednich do ochrony prezydenta, folder z informacjami o awaryjnym zarządzaniu systemem transmisji oraz kody autoryzacji. Na zdjęciach z walizki wystaje z niej czasem antena, co może wskazywać, że umieszczono w niej również urządzenie komunikacyjne.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: 500+ plus setki milionów. Ile kosztuje rozdawanie pieniędzy i chwalenie się tym w telewizji

Popularnie zwana futbolówką, walizka jest zawsze w najbliższym otoczeniu prezydenta, kiedy ten znajduje się poza Białym Domem, skąd może zarządzić użycie arsenału atomowego.

REKLAMA