Bójka na weselu szefa CBA. W tle dzika reprywatyzacja

Centralne Biuro Antykorupcyjne
Centralne Biuro Antykorupcyjne
REKLAMA

Według relacji Marcina Rudnickiego (brata byłego wicedyrektora stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami podejrzanego o przyjęcie ponad 30 milionów złotych w sprawach dzikiej reprywatyzacji) urzędnicy miejscy dobrze znali się z politykami partii rządzącej oraz dogadywali się z nimi w sprawie należącej do niej nieruchomości. W pewnym momencie doszło jednak do konfliktu, który skończył się rękoczynem. Całe zajście miało miejsce w trakcie wesela Ernesta Bejdy, obecnego szefa CBA .

Rewelacje ujawnione przez Marcina Rudnickiego opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Historia z pewnością stawia w trudnym położeniu Mariusza Kamińskiego.

REKLAMA

Wąsik (Maciej Wąsik, były wiceszef CBA, obecnie minister w KPRM) i Kamiński przedstawili mojemu bratu Marcina Bajkę, ówczesnego szefa Biura Gospodarki Nieruchomościami. Brat szukał pracy, Bajko obiecał ją załatwić – mówi Rudnicki.

O postaci Marcina Bajko stało się głośno za sprawą afery reprywatyzacyjnej. Nim Hanna Gronkiewicz-Waltz rozwiązała Biuro Gospodarki Nieruchomościami uchodził on za jednego z najważniejszych ludzi w środowisku prezydent Warszawy. To właśnie jego zastępcy podpisywali się pod decyzjami wartymi w miliony złotych. Wśród nich znajdował się Jakub R.

Jakub R. otrzymał posadę w BGN w lipcu 2006 r. Wicedyrektorem biura został jesienią.

Tworzyli z Bajką zgrany tandem. Za wysokiej klasy specjalistów od reprywatyzacji uchodzili także po zmianie władzy w stołecznym ratuszu na PO i Hannę Gronkiewicz-Waltz – pisze Wyborcza.

Marcin Rudnicki twierdzi, że posadę dla jego brata załatwili ludzie Mariusza Kamińskiego, którzy w zamian oczekiwali wyświadczenia im pewnej przysługi.

Bejda (obecny szef CBA, dawniej zastępca Mariusza Kamińskiego, byłego szefa Biura) przyszedł do mojego brata (Jakuba R.) jako wiceszefa BGN z prośbą o pomoc z działką przy ul. Srebrnej, gdzie PiS ma nieruchomość. Chodziło o jakieś przekształcenia. Był rok 2009 lub 2010. Brat, gdy już był aresztowany (jest oskarżany o przyjęcie ponad 30 mln zł łapówki), powiedział mi: „Gdybym wtedy im pomógł, to nie byłbym dzisiaj w takiej sytuacji – relacjonuje Marcin Rudnicki.

Historia ta miała swój ciąg dalszy w Jachrance, gdzie odbywało się przyjęcie weselne Ernesta Bejdy, który aktualnie piastuje stanowisko szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Według Marcina Rudnickiego jego brat wdał się w bójkę z Maciejem Wąsikiem.

Jakub pobił się z Wąsikiem. To nie była przepychanka, tylko bójka na pięści. Zostali rozdzieleni.

Świadkami tego zdarzenia miało być kilkanaście osób. Chodziło rzekomo o Srebrną oraz o to, że jak stwierdził Marcin Rudnicki, „Kuba nie chciał pomóc”.

O wspomnianej nieruchomości przy Srebrnej z R. rozmawiał sam Kamiński. Według Rudnickiego, „miał pretensje”.
Już po tej bójce pijany Kamiński zaczepiał żonę Kuby, całował ją po rękach, mówił, że zasługuje na lepszego męża.

Dziennikarze próbowali zweryfikować informacje u Marcina Bajki. Był pytany o to, skąd zna Jakuba R. oraz czy ktoś interweniował u niego w sprawie Srebrnej.

Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć. Mam dosyć skomplikowaną sytuację procesową – tłumaczył.

Z artykułu wynika, że Maciej Wąsik przez wiele lat był blisko związany z osobą Marcina Rudnickiego. Relacje z Jakubem R. wciąż pozostają niejasne. Jednak opublikowane przez dziennik zdjęcia jasno ukazują obecnego ministra goszczącego na rodzinnych uroczystościach. Był on obecny m.in. na chrzcie córki Marcina Rudnickiego.

Nie będę się w tej sprawie wypowiadał, ani komentował publikacji „Gazety Wyborczej” – oświadczył Maciej Wąsik.

REKLAMA