Szokujące wyniki sondażu ws Brexitu. Były premier Tony Blair niechcący skompromitował pomysł drugiego referendum

Źródło: davidicke.com
REKLAMA

Tony Blair, były premier Wielkiej Brytanii, który sprzeciwia się Brexitowi i robi wszystko, by do niego nie doszło zaliczył gigantyczną wpadkę w mediach społecznościowych. Z sondażu przeprowadzonego przez jego instytut wynika, że miażdżąca większość Brytyjczyków chce opuszczenia Unii za wszelką cenę.

Wielu przedstawicieli brytyjskich elit politycznych robi wszystko, by unieważnić wyniki referendum sprzed 2 lat, w którym obywatele Zjednoczonego Królestwa zdecydowali o opuszczeniu Unii.

REKLAMA

Wśród nich jest m.in były premier Tony Blair, którego Institute for Global Change aktywnie bombarduje opinię publiczną informacjami tym jak straszne będą skutki wyjscia ze Wspólnoty.

Sam polityk jest zaś twarzą „ruchu oporu” wobec Brexitu.

23 lutego instytut Blaira przeprowadził sondaż na Twitterze z którego wynikało, że aż 81% Brytyjczyków chce ponownego „przemyślenia” Brexitu i pozostania w „zreformowanej” Europie.

W sondzie wzięło udział 1830 osób. Nie przeszkadzało to jednak Blairowi i mediom zrobić z wyniku propagandowego oręża. Informację, iż Brytyjczycy nie chcą Brexitu skwapliwie podchwyciły brytyjskie media, w tym BBC i Reuters.

Informacje zostały powielone w dziesiątkach relacji i stały się pretekstem do dyskusji o potrzebie powtórzenia referendum.

Pewny siebie Tony Blair postanowił pójść za ciosem i powtórzyć sondaż, tym razem na Facebooku. Udział w nim wzięło aż 174 tysiące osób.

Jak się okazało powtórny sondaż nie był już strzałem w stopę, tylko w łeb, albo co najmniej w podbrzusze. Aż 66% osób które wzięły udział w sondażu chce opuszczenia Unii „bez względu na koszty”.

Dyskusja o samym sondażu i wynikach miała gigantyczny zasięg w mediach społecznościowych.Wielu zwolenników Brexitu szydzi z Blaira i zastanawia się jak pokazane będą wyniki drugiego sondażu.

Rezultaty pierwszego były przecież pretekstem do kolejnej wielkiej dyskusji o tym by pozostać jednak w Unii Europejskiej. Co zrobić z wynikami sondażu, który miał 100 razy większy zasięg?

Zobacz też: Uczył w szkole średniej. Chciał z uczniów stworzyć „armię dzieci dżihadu”

Blair i szefostwo Institute for Global Change zaczęli się nieudolnie bronić i oskarżyli europosła Nigela Faragea i jego zwolenników o „zawłaszczenie” sondażu. Według instytutu, brexitowcy mieli jakoby dokonać zmasowanego głosowania w sondażu.

Te sugestie dosłownie rozwścieczyły tych, którzy do tej pory z Blaira szydzili. Na głowę byłego premiera posypały się gromy, także od wielu polityków, którzy wcale nie chcą, by Wielka Brytania opuszczała Unię.

Propagandowa manipulacja była bardzo widoczna. Informacje o pierwszym sondażu zostały rozdmuchane do niebywałych rozmiarów, drugi zaś jest przemilczany.

To kolejna wpadka Tonyego Blaira w ostatnim czasie. Niedawno okazało się, iż miał on zabiegać o pracę u Donalda Trumpa.

Były premier miał błagać dawnego szefa kampanii prezydenckiej – Manaforda, by ten załatwił mu pracę specjalnego wysłannika Białego Domu do negocjacji na Ukrainie i Rosji.

Do tego celu miała być wykorzystana jego firma lobbingowa Institute for Global Change.

Zobacz też: Farage mocno o polityce UE wobec Polski. Ostre przemówienie w obronie naszego kraju! [VIDEO]

REKLAMA