Premier Wielkiej Brytanii żąda od Rosji odpowiedzi do północy. Kreml odpowiada: „To cyrkowe przedstawienie w brytyjskim parlamencie”

Rosja Wielka Brytania konflikt międzynarodowy
Theresa May i Władimir Putin. / fot. PAP/EPA
REKLAMA

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May powiedziała w Izbie Gmin, że jest „wysoce prawdopodobne”, że to Rosja stała za próbą zabójstwa Skripala i że Londyn zażądał od Kremla pilnych wyjaśnień do wtorku do północy. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nazwała „cyrkowym przedstawieniem” debatę w brytyjskim parlamencie poświęconą zamachowi na byłego podwójnego szpiega Siergieja Skripala. Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi premier Theresy May.

„To cyrkowe przedstawienie w brytyjskim parlamencie. Wniosek jest oczywisty: to kolejna informacyjno-polityczna kampania oparta na prowokacji” – oświadczyła Zacharowa.

REKLAMA

May powiedziała w Izbie Gmin, że jest „wysoce prawdopodobne”, że to Rosja stała za próbą zabójstwa Skripala i że Londyn zażądał od Kremla pilnych wyjaśnień dotyczących tego, w jaki sposób produkowana przez nią broń chemiczna została użyta na terytorium W. Brytanii. Dodała, że czas na odpowiedź minie we wtorek o północy.

Szefowa rządu ujawniła jednocześnie, że w przeprowadzonym 4 lipca w Salisbury ataku na byłego podwójnego rosyjsko-brytyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię użyto broni chemicznej typu „nowiczok”, która była w przeszłości produkowana i używana przez Rosję. Skripal i jego córka pozostają w szpitalu w stanie krytycznym; pierwszy policjant, który miał z nimi kontakt, jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Łącznie lekarze udzielili pomocy medycznej 21 osobom.

Szefowa brytyjskiego rządu podkreśliła, że „istnieją jedynie dwa możliwe wyjaśnienia tego, co się stało (…): albo było to bezpośrednie działanie Rosji przeciwko naszemu państwu, albo rosyjski rząd stracił kontrolę nad potencjalnie katastrofalnie szkodliwym środkiem paralityczno-drgawkowym i pozwolił na to, aby wpadł w ręce innych osób”.

Zacharowa wezwała Londyn, by zamiast „tworzenia nowych bajek” ujawniono wyniki śledztw w sprawie śmierci Aleksandra Litwinienki i Borysa Bieriezowskiego „oraz wielu innych, którzy w tajemniczych okolicznościach umarli na ziemi brytyjskiej”.

Litwinienko, były agent KGB, został otruty polonem w 2006 roku w jednym z londyńskich hoteli. Zmarł po 23 dniach w londyńskim szpitalu. Na łożu śmierci miał przekonywać pilnujących go oficerów Metropolitan Police, że za zamachem na jego życie stoi rosyjski prezydent.

Ogłoszony w styczniu 2016 roku raport ze śledztwa głosił, że za morderstwem stali byli koledzy Litwinienki z Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), którzy „z dużym prawdopodobieństwem działali na zlecenie FSB w ramach operacji, na którą zgodę prawdopodobnie wydał Nikołaj Patruszew (ówczesny szef FSB) i prezydent Władimir Putin”. Rosja odrzuca te ustalenia i kwestionuje obiektywność brytyjskiego śledztwa.

Litwinienko pracował najpierw dla radzieckiego kontrwywiadu, a potem dla rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. W 1998 roku ogłosił publicznie, że wydawano mu sprzeczne z prawem rozkazy, m.in. zamordowania rosyjskiego oligarchy Borisa Bieriezowskiego. W 2001 roku uciekł z Rosji do Wielkiej Brytanii, gdzie uzyskał azyl polityczny, a potem obywatelstwo.

Bieriezowski mieszkał od 2001 roku w Wielkiej Brytanii, gdzie uzyskał azyl polityczny. Miał ważny wkład w wyniesienie Władimira Putina do władzy, ale poróżnił się z nim, ponieważ Putin nie chciał być jego marionetką. Za prezydentury Borysa Jelcyna był najbogatszym człowiekiem w Rosji i należał do koterii zwanej familią rozdającą karty. Finansował Jelcynowi kampanię wyborczą.

W czasie dochodzenia przed sądem koronera w Guildford przypomniano, że w 1994 roku usiłowano dokonać zamachu na Bieriezowskiego; zginął wówczas jego kierowca. W 2007 roku zawiązano spisek na jego życie w Wielkiej Brytanii. W tym samym roku sąd w Moskwie skazał zaocznie Bieriezowskiego na sześć lat robót w kolonii karnej. Władze Rosji bezskutecznie zabiegały o jego ekstradycję. W 2013 r. został znaleziony z pętlą na szyi na podłodze łazienki w swym domu w Ascot pod Londynem. (PAP)

REKLAMA