Korwin-Mikke: Wojna na bezsensowne ustawy

REKLAMA

Po drugie: ustawa ta dotyczy przecież wyłącznie Polski – a tu nikt przy zdrowych zmysłach nie używa zwrotu „polskie obozy koncentracyjne” w ogóle, a już na pewno nie w sensie „obozy zorganizowane przez Polaków” (np. śp. Zofia Nałkowska w „Medalionach”, będących okresami szkolną lekturą, napisała: „Nie dziesiątki tysięcy i nie setki tysięcy, ale miliony istnień człowieczych uległy przeróbce na surowiec i towar w polskich obozach śmierci” – mając oczywiście na myśli te narodowo-socjalistyczne obozy, które były w Polsce; w 1946 roku nic innego nikomu nie przyszłoby do głowy). Natomiast za granicą polskie ustawy nie obowiązują – więc nikogo na ich podstawie nie można tam skazać.

Co ciekawe: parę tygodni temu udało się doprowadzić do skazania niemieckiej TV ZDA – za użycie tego właśnie zwrotu. Oczywiście bez żadnej zmiany ustawy o IPN – na podstawie prawa niemieckiego. Jak widać, ta ustawa jest więc totalnym absurdem.

REKLAMA

A teraz – co się stało dalej?

Jako pierwszy odezwał się p.Beniamin Netanjahu, premier Izraela, kategorycznie domagając się od Polski nieuchwalania tej ustawy. Ten pokaz chucpy jest równie absurdalny jak inkryminowana ustawa. Efektem było to, że ludzie potępiający PiS w czambuł, jak np. ja, zaczęli wzywać Senat i Prezydenta, by nic w tej ustawie nie zmieniali – bo tego nie wolno robić pod naciskiem z zewnątrz. Opinia publiczna w Polsce zaczęła się koncentrować po stronie tego kretynizmu – dość zresztą powiedzieć, że już przy samym uchwalaniu tej ustawy tylko pięciu (!!!) Posłów odważyło się zagłosować PRZECIW!!! Świadczy to o tym, że hasło „godność narodowa” wyłącza u Polaków umiejętność racjonalnego myślenia.

To samo jednak stało się w Izraelu!!! Dowodzi to raz jeszcze, że nasze dwa narody w sposób bardzo zbliżony rozumują politycznie. Kneset zaczął myśleć nad ustawą, która „dałaby odpór” polskiej ustawie!!! Najbardziej popularna stała się propozycja, by samą polską ustawę uznać za „negowanie Holokaustu”!!

Czytaj także: Michalkiewicz: Program repolonizacji gospodarki naszego nieszczęśliwego kraju wszedł w etap ostry

Jest to przezabawne. Ja miałem podobną sytuację: gdy w Brukseli powiedziałem, że jest zupełnie możliwe, iż Henryk Himmler zmontował konferencje w Wannsee i cały Holokaust bez wiedzy Adolfa Hitlera – natychmiast zostałem oskarżony nie o „negowanie Holokaustu” (zapewne przez przegapienie), lecz o… antysemityzm!!!

Jak widać, racjonalne myślenie w takich sprawach wyłącza się również u Żydów.

Powstała sytuacja paranoiczna. Dwa państwa, oddalone o 2500 km, walą w siebie ustawami, których zasięg ograniczony jest ich własnymi granicami!! Przypomina to znaną z „Pana Tadeusza” historię o pojedynku Domeyki i Doweyki:
Ledwie dniało, już z jednej strony taradejką
Jedzie Doweyko, z drugiej na koniu Domeyko.
Patrzą, aż tu przez rzekę leży most kosmaty,
Pas ze skóry niedźwiedziej porzniętej na szmaty.
Postawiłem Doweykę na źwierza ogonie
Z jednej strony, Domeykę zaś na drugiej stronie.
„Pukajcie teraz, rzekłem, choć przez całe życie,
Lecz póty was nie spuszczę, aż się pogodzicie”.

Skutki tego pojedynku na ustawy będą żadne. O ile wiele krajów powtórzyło ustawę Knesetu z 5746 roku, o tyle z powodów choćby semantycznych nie da przeprowadzić np. we Francji ustawy, że karalne jest twierdzenie, iż „polskie obozy śmierci” nie są „polskie”.

Wszystko razem to jedna kupa śmiechu. I oczywiście temu, że ludzie zaczynają śmiać się z Holokaustu, winna jest ta idiotyczna ustawa Knesetu; polska jest tylko jej powieleniem!
Natomiast sytuacja się oczyściła. Wszyscy normalni ludzie mówią i piszą: „Oczywiście, że chodzi o nazistowskie obozy na polskiej ziemi”. Nadęty balon został przekłuty.

I bardzo dobrze.

REKLAMA