Planujemy bezzałogowe, a później załogowe starty – w przestrzeń kosmiczną, w ramach programu księżycowego i eksploracji Marsa. Najbliższa misja już niedługo, bo w 2019 r. Planujemy w ten sposób rozpocząć podbój Marsa – ogłosił Władimir Putin. Przedwyborcze zapowiedzi, czy realny plan Kremla?
Nasi specjaliści spróbują wylądować w pobliżu biegunów, ponieważ istnieją dowody, że możemy znaleźć tam wodę. Na Księżycu można przeprowadzić wiele ciekawych badań naukowych, także takich dotyczących innych planet i przestrzeni kosmicznej – powiedział rosyjski prezydent.
Możliwe, iż są to wyłącznie wyborcze przechwałki prezydenta, który po raz kolejny ubiega się o reelekcję. Wygraną ma w kieszenie, co nie przeszkadza mu w prowadzeniu kampanii wyborczej i zapowiadaniu różnych przedsięwzięć.
Zgodnie z planami, za dwie, trzy dekady Rosjanie chcą założyć bazę na Księżycu. W przyszłym roku startuje pierwsza misja. Moskwa wraca w ten sposób do odnowionego wyścigu kosmicznego.
Bardzo wątpliwe, by nadwyrężona sankcjami i błyskawiczną modernizacją sił zbrojnych Rosja, była w stanie dogonić takich konkurentów jak Chiny i USA.
Warto przypomnieć, że we wtorek prezydent Trump zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, by Ameryka stała się liderem w badaniach kosmosu.
PRZECZYTAJ: Putin ostro odpowiada! „Jesteśmy gotowi na odwet, jeśli będzie zagrożone życie naszych żołnierzy „
Krytykowana od lata NASA może otrzymać dzięki temu olbrzymi zastrzyk pieniędzy i nowy bodziec do podjęcia wysiłku. Amerykanie stoją w o tyle dobrej sytuacji, że prywatna branża odnosi w ich kraju ogromne sukcesy. Chodzi tutaj przede wszystkim Muska. Dużą aktywnością w tej dziedzinie wykazuje się również Pekin.
Źródło: interia.pl/zw.lt/wolnosc24.pl