Tragiczna sprawa Tomasza Komendy zwróciła uwagę na los innych skazanych na wieloletnie więzienie osób, co do których też były ogromne wąptliwości, czy są sprawcami przypisywanych im zbrodni. Wśród nich znajduje się Adam Dudała, który przebywa w więzieniu od 17 lat.
Dudała został skazany w 2001 roku na 25 lat pozbawienia wolności za popełnienie dwóch morderstw. W winę mężczyzny wątpią jednak prawnicy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz dziennikarze, którzy od początku śledzili przebieg sprawy.
W przeszłości Dudała miał związki z półświatkiem przestępczym, jednak w momencie zatrzymania nie utrzymywał on już z nim żadnych kontaktów. Pogrążyły go zeznania jednego ze znanych łomżyńskich gangsterów, Sławomira R. „Woźnego”. W trakcie przesłuchań w sprawie zabójstwa wskazał „Adama z Warszawy”, jako winnego dokonania 'egzekucji’ na ofierze.
Śledczy postawili w stan oskarżenia Dudałę, choć „Woźny” nie wskazał jego nazwiska, a także podał odmienny rysopis. Nie podał także żadnych znaków szczególnych przy opisie sprawcy, mimo, że Dudała posiada od urodzenia charakterystyczną narośl na głowie. Marka pojazdu również nie zgadzała się z tą, którą miał poruszać miał się morderca. Na korzyść Adama zeznania złożyli świadkowie, którzy dali mu alibi potwierdzając, iż w momencie,w którym doszło do popełnienia zbrodni w woj. warmińsko-mazurskim, ten przebywał w nadmorskiej Ustce.
Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka po zapoznaniu się z aktami sprawy twierdzi, że 'zabrakło mu palców u rąk, żeby policzyć pomyłki popełnione przez śledczych’.
Z innych procesów zorganizowanych grup przestępczych wynika, że obu zabójstw mógł dopuścić się Adam Ch, pseudonim „Pryszczaty”. Był członkiem gangu wołomińskiego, który zginął w strzelaninie w 2004 roku.
Wśród osób, które opowiadają się za ponownym przyjrzeniu się sprawie znajduje się również była minister sprawiedliwości, Barbara Piwnik.
Czytaj też: Masa o mordercach Jaroszewiczów. „To Pruszków rozwalił grupę karateków. Przewierciliśmy im kolana”
