
W czwartek wrocławski sąd zawiesił wyrok Tomaszowi Komendzie. Była radość i łzy szczęścia. Teraz więzienna trauma wróciła. Minęły dwa dni i doszło do załamania. Ciągle płacze, nie potrafi normalnie funkcjonować, nic go nie cieszy. To straszne, jak bardzo więzienie go zniszczyło – czytamy na se.pl wyznanie bliskich Tomasza Komendy.
Przez tak długi pobyt, przez to, co mu się przydarzyło za kratami, Tomasz Komenda może mieć zaburzenia depresyjno-lękowe. Do końca życia może borykać się z traumą związaną z pobytem w więzieniu. Najpierw musi się nauczyć podejmować decyzje, bo przecież w więzieniu wyręczał go system. Czeka go ciężka praca, ale jeśli będzie zdeterminowany, to sobie poradzi – tłumaczyła „SE” psychoterapeutka z Wrocławia Malwina Szczygłowska.
Najpierw jednak musi zostać uniewinniony, jeśli zaś chodzi o pieniądze, to na pewno można mówić o wielomilionowej kwocie. Przypomnę, że gangster Słowik chciał 9 milionów odszkodowania za o wiele krótszy czas spędzony za kratami – powiedział adwokat Komendy prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości.
Jeśli Sąd Najwyższy zdecyduje się na uniewinnienie Komendy, to powinno potrwać kilka miesięcy. Wtedy będzie można ruszyć z procesem o odszkodowanie. Szacuje się, że poszkodowany może liczyć na 1-2 mln złotych zadośćuczynienia.
Komenda w 2000 roku został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i zabójstwo 15-latki. Dopiero po 18 latach okazało się, że mężczyzna jest niewinny. Prokuratura Okręgowa w Łodzi poprowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków funkcjonariuszy publicznych, którzy zgotowali mu taki los.
Źródło: se.pl