
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, który będzie reprezentował Tomasza Komendę w procesie o odszkodowanie za niesłusznie spędzone w więzieniu 18 lat podał minimalną kwotę, o jaką ma zamiar walczyć dla swojego klienta.
W rozmowie z „Super Expressem” Ćwiąkalski powiedział, że Tomasz Komenda z pewnością dostanie odszkodowanie, jednak warunkiem wystąpienia o nie jest jego wcześniejsze prawomocne uniewinnienie. Ta procedura może zająć wiele czasu. Na razie Komenda został wykreślony przez Ministerstwo Sprawiedliwości z rejestru niebezpiecznych przestępców seksualnych, gdzie figurowały jego pełne dane osobowe.
Pytany o kwotę Ćwiąkalski stwierdził, że „można mówić o wielu milionach złotych”. Sprecyzował jednak minimalną kwotę, o jaką powinien wystąpić Komenda. Jego zdaniem nie powinna być ona niższa, niż 9 milionów złotych. Tyle właśnie chciał swego czasu gangster Andrzej Zieliński ps. Słowik za o wiele krótszy czas spędzony za kratami – tłumaczył Ćwiąkalski.
Ćwiąkalski uważa, że Komendzie wyrządzono krzywdę bez precedensu w dotychczasowym sądownictwie karnym. jednak w tego rodzaju procesach nie ma stawek urzędowych, a poniesione straty trzeba udowodnić. Mogą to być utracone korzyści np. zarobki czy poniesiony uszczerbek na zdrowiu. Drugą sprawą jest zadośćuczynienie za krzywdy moralne, czyli sam pobyt w zakładzie karnym i utrata dobrego imienia.
42-letni dziś Tomasz Komenda został skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo 15-latki. Z zakładu karnego wyszedł po 18 latach.