Papież nie przeprosi za przymusowe szkoły dla Indian. Premier Kanady rozczarowany, pewnie się popłacze

REKLAMA

Perry Bellegarde, przewodniczący Zgromadzenia Pierwszych Narodów (Assembly of First Nations), największej organizacji rdzennych mieszkańców Kanady, napisał na Twitterze, że wystosuje list do papieża, by przedyskutować między innymi kwestię przeprosin, „które mają olbrzymie znaczenie dla Pierwszych Narodów”.

Premier Justin Trudeau powiedział w środę, że jest rozczarowany stanowiskiem papieża i dodał, że pojednanie to sprawa nie tylko między rządem a rdzennymi mieszkańcami, muszą w nim uczestniczyć także strony pozarządowe.

REKLAMA

„Residential schools” były finansowane z federalnego budżetu i prowadzone przez Kościoły: katolicki (60 proc) i protestanckie (40 proc.). Przez 150 lat działało 139 szkół z internatami, przeszło przez nie ponad 150 tysięcy dzieci indiańskich, inuickich i Metysów. Stały się miejscem, gdzie wynaradawiano i nierzadko maltretowano dzieci. Do dziś żyje 80 tys. byłych uczniów tych szkół. Ostatnie szkoły zamknięto dopiero w latach 90. XX w. W 2015 r. Komisja Prawdy i Pojednania zakończyła sześcioletnie prace dokumentujące ich działalność.

W raporcie określono działalność szkół mianem „kulturowego ludobójstwa”. Raport Komisji zawierał 94 zalecenia, dotyczące edukacji, ochrony zdrowia, wymiaru sprawiedliwości, ochrony języków. Jest wśród nich także bezpośrednie wezwanie do papieża Franciszka, by przeprosił za rolę Kościoła katolickiego w prowadzeniu szkół. Prośbę o przeprosiny przekazał papieżowi premier Justin Trudeau podczas ubiegłorocznej wizyty w Watykanie.

W latach 1993, 1994 i 1998 Kościoły protestanckie wystosowały swoje przeprosiny. W 2008 r. ówczesny premier Stephen Harper przeprosił w parlamencie za „residential schools”, następnie rząd powołał Komisję Prawdy i Pojednania oraz rozpoczął wypłatę odszkodowań.

Pierwszy premier Kanady sir John A. Macdonald w 1883 r. mówił, że Indianie w rezerwatach są dzikusami. Rząd razem z Kościołami prowadzącymi szkoły doprowadził m.in. do zakazu tradycyjnych praktyk religijnych. Jak podkreślają publicyści, „residential schools” to ciemna karta kanadyjskiej historii. (PAP)

REKLAMA