
Nie w USA, ani nie w Unii Europejskiej, czyli tam, gdzie lubią pouczać innych, ale w Malezji wprowadzone zostało prawo, które karze za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości w mediach społecznościowych.
Takie prawo właśnie weszło w życie w tym muzułmańskim, z wielką chińską mniejszością, państwie.
Czytaj też: PiS hojniejszy niż Platforma przez ostatnie 6 lat! Tak POPiS nagradza przyszłych wyborców – urzędników
Kara wynosi do 500 000 ringgitów, czyli niemal 450 tys. złotych lub wyrok do sześciu lat pozbawienia wolności.
Ta ustawa zwana Anti-Fake News została przyjęta dziś w parlamencie, po burzliwej debacie i sprzeciwach, że może to ograniczyć wolność słowa i stanowić próbę zatuszowania skandalu z udziałem premiera, Najiba Razaka.
Podsądnymi mogą być także „zagraniczne” osoby, jeśli będą rozpowszechniały fałszywe wiadomości o Malezji. Dowodem mogą być teksty lub nagrania wideo i audio, które zawierają w pełni lub częściowo nieprawdziwą informację.
Czytaj też: Kora o obecnej sytuacji w kraju. „Powinnam teraz śpiewać. Jest taka atmosfera, dzieją się rzeczy straszne”
Źródło: fonplace/nczas