Nawet 9 milionów podatku od 15 tysięcy złotych! Morawiecki kładzie łapy na kryptowalutach

REKLAMA

Ministerstwo Finansów opublikowało niedawno komunikat o „skutkach podatkowych obrotu kryptowalutami w PIT, VAT i PCC”. Z jego pierwszych interpretacji wynika, że Polska ma obecnie najbardziej restrykcyjne podejście do „opodatkowania” kryptowalut na świecie.

Technologia blockchain oraz kryptowaluty są tematem, który od dłuższego czasu cieszy się dużą popularnością. Na przestrzeni ostatnich lat powstał wiele kryptowalut. Najpopularniejszą obecnie jest Bitcoin.

REKLAMA

Sama technologia blockchain może być wykorzystywana w wielu gałęziach przemysłu. W wyniku powstania kryptowalut powstały również ich giełdy, na których użytkownicy mogą handlować, wymieniać, sprzedawać oraz kupować wirtualne pieniądze, co stanowi nie lada kąsek dla Ministerstwa Finansów.

Nowe technologie mają to do siebie, że wyprzedzają prawodawstwo i zmuszone są działać w tzw. „szarej strefie”. Mija wiele czasu nim państwo dostosuje prawo do kolejnych nowinek, które pojawiają się na rynku. Nie inaczej było w przypadku handlu kryptowalutami w sieci.

Pierwsze interpretacje podatkowe wskazywały, iż w przypadku zarobku na sprzedaży kryptowalut należy odprowadzić podatek dochodowy. Jeśli się wzbogaciłeś, płaciłeś 18% lub 32% podatku dochodowego. Jeżeli prowadziłeś firmę, 19%.

Handel kryptowalutami na internetowych giełdach zyskał znaczną poopularność. Wielu ludzi, w szczególności młodych, upatrując w tym alternatywę do rynku Forex zaczęło grać na tego typu giełdach.

Pieniądze nie były wypłacane od razu z giełdy lecz często służyły do dalszej gry na wahaniach kursu. Drobny inwestor był w stanie samodzielnie przeprowadzić od kilkunastu do kilkudziesięciu operacji codziennie. Obowiązek podatkowy wynikający z osiągnięcia dochodu pojawiał się dopiero wtedy, gdy wypłacało się pieniądze z giełdy na np. swoje konto.

Zabawa skończyła się wraz z opublikowaniem przez Ministerstwo Finansów 04.04.2018 komunikatu, w którym poinformowano, że w przypadku sprzedaży oraz zamiany kryptowaluty, która stanowi prawo majątkowe, podlega opodatkowaniu podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Oznacza to, że w przypadku zmiany, czy kupna kryptowaluty, za każdym razem zobowiązani jesteśmy do wypełneinia deklaracji PCC oraz zapłaty podatku w wysokości 1 proc. wartości rynkowej.

Efekty interpretacji zawartej w komunikacie oznaczają, że w niektórych przypadkach skala podatkowa przekroczy 100 proc. i nie będzie miała górnego limitu. Z każdej transakcji na giełdzie kryptowalutowej należy odprowadzić 1 proc. podatku. Nie będzie miało znaczenia czy się kupiło i sprzedało z zyskiem, czy stratą. Liczyć się będzie, że sama transakcja się odbyła i należy złożyć deklarację w odpowiednim urzędzie skarbowym a także zapłacić podatek.

Tak jawi się sytuacja dla przeciętnego handlującego na giełdzie kryptowalut okiem ekonomisty, Krzysztofa Piecha:

Ludzie handlujący na giełdach kryptowalutowych zobowiązani będą zapłacić wysokie podatki od tych transakcji. Mowa tu osobach młodych. Od licealistów po studentów, którzy będą mieli długi podatkowe spłacane przez wiele lat. Niezłożenie deklaracji PCC w ciągu 14 dni od transakcji, potencjalnie powoduje, że stają się przestępcami podatkowymi.

Poniżej dr Sławomir Mentzen wyjaśnia na czym polega to całe zamieszanie z opodatkowaniem kryptowalut.

Źródło: bezprawnik.pl

REKLAMA