Trwa wyjaśnianie okoliczności wybuchu, do jakiego doszło w poniedziałek w nocy w jednym z lokali gastronomicznych w Łodzi. Nikomu nic się nie stało. Siła wybuchu spowodowała, że drzwi do pomieszczenia i wystawę wyrzuciło na ulicę.
Do zdarzenia doszło na ul. Rzgowskiej.
Jak poinformował PAP rzecznik łódzkiej straży pożarnej Łukasz Górczyński, na miejscu pracowało sześć zastępów strażaków. Pożar zniszczył wyposażenie lokalu i jego wnętrze.
Rzecznik zwrócił on uwagę, że w czasie wybuchu lokal był zamknięty. „Na szczęście w tym czasie nikt też nie przechodził obok, ani nie przejeżdżało żadne auto” – dodał.
Według Górczyńskiego, wybuch gazu jest bardzo mało prawdopodobny. Jak mówił, według służb pracujących, na miejscu mogło dojść do podpalenia. Wynikać to ma z zeznań świadków, którzy „mieli widzieć, jak ktoś wrzuca coś do środka”.
Czytaj też: Alarm przy granicy Norwegii z Rosją. „Pojawiły się najgorsze obawy, że wybuchła wojna”
(PAP)