Polityk PO się doigrał? Jest wniosek o uchylenie immunitetu Sławomira Neumanna. Chodzi o wyłudzanie pieniędzy z NFZ

Sławomir Neuman/ PAP: Tytus Żmijewski
Sławomir Neuman/ PAP: Tytus Żmijewski
REKLAMA

Prokurator generalny wystąpił w czwartek – na wniosek Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze – do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu szefowi klubu PO Sławomirowi Neumannowi. Śledczy chcą postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w czasie, kiedy był wiceministrem zdrowia.

Jak podano w komunikacie Prokuratury Krajowej, efektem działań Neumanna w resorcie zdrowia było „osiągnięcie korzyści majątkowych w wysokości 13,5 miliona złotych przez warszawską klinikę medyczną, która bezprawnie pobierała od pacjentów opłaty za zabiegi finansowane w rzeczywistości przez Narodowy Fundusz Zdrowia„.

REKLAMA

Czytaj też: Musisz to zobaczyć! Tymi lotniskowcami i okrętami Trump straszy Rosję. Czy na prawdę dziś w nocy uderzy? [GALERIA]

Mimo wykrytych nieprawidłowości Narodowy Fundusz Zdrowia – wskutek nacisków wiceministra Neumanna – wycofał się z wypowiedzenia klinice kontraktu i przedłużył go na kolejny rok” – czytamy w komunikacie PK.

Według Prokuratury Krajowej z ustaleń śledztwa wynika, że gdy we wrześniu 2013 roku Narodowy Fundusz Zdrowia zerwał umowę z nieuczciwą kliniką, Neumann „podejmował w jej interesie liczne bezprawne działania”.

Interweniował u prezes NFZ i dyrektora Mazowieckiego Oddziału Funduszu Adama T. Zlecił też podległym sobie pracownikom wadliwą interpretację przepisów, która miała być uzasadnieniem dla kontynuowania współpracy z lecznicą pobierającą od pacjentów nienależne opłaty” – czytamy w komunikacie PK.

Jak podano, prezes NFZ, która odmawiała podpisania nowego kontraktu z lecznicą, została w grudniu 2013 roku odwołana ze stanowiska. „Naciskom wiceministra Neumanna uległ Adam T., który jako dyrektor Mazowieckiego Oddziału NFZ wbrew przepisom zawarł 31 grudnia 2013 roku z warszawską kliniką aneks do umowy o świadczeniu opieki zdrowotnej w zakresie okulistyki. Aneks został zawarty z datą wsteczną – od 21 grudnia 2013 roku, gdy dobiegała końca wypowiedziana umowa. Przedłużał do końca 2014 roku okres obowiązywania kontraktu” – informuje PK.

Osobne śledztwo – podała PK – wykazało, że klinika „w interesie której występował Sławomir Neumann, bezprawnie przyjęła od pacjentów kwotę w wysokości ponad 1,6 miliona złotych„. „Pieniądze – częściowo w formie rzekomo dobrowolnych darowizn – były pobierane pod pretekstem wszczepiania chorym cierpiącym na zaćmę lepszej soczewki niż gwarantował to kontrakt zawarty z kliniką przez NFZ” – napisała Prokuratura Krajowa.

Nieświadomi pacjenci wnosili dodatkowe opłaty za zabiegi, mimo że były one w całości – łącznie z soczewką – refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Właśnie wykrycie tego procederu było przyczyną zerwania przez NFZ kontraktu z kliniką” – dodano w komunikacie PK.

Ostateczne przedłużenie umowy z NFZ – mimo jej wcześniejszego wypowiedzenia – pozwoliło klinice na uzyskanie korzyści majątkowej w wysokości 13,5 miliona złotych. O tę kwotę – ze szkodą dla interesu publicznego – zostały obniżone wydatki na usługi medyczne rzetelnie świadczone przez inne kliniki w ramach kontraktów z NFZ. Było to sprzeczne z zasadą równego traktowania podmiotów wobec prawa i podważało zaufanie do organów władzy” – podała Prokuratura Krajowa.

Adamowi T. – napisała PK – „który pod naciskiem ówczesnego wiceministra zdecydował o kontynuowaniu współpracy z oszukańczą kliniką, zostały już w lutym tego roku postawione zarzuty przekroczenia uprawnień”.

Śledztwo ws. podejrzenia korupcji z udziałem polityka PO jeleniogórska prokuratura prowadzi od marca 2016 r.

W 2014 r. do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło anonimowe zawiadomienie, że ówczesny wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przyjął 50 tys. zł łapówki od prezesa centrum medycznego. Informator sugerował, że w zamian Neumann miał wpływać w NFZ na decyzje, które będą korzystne dla tej palcówki medycznej przy kontraktowaniu usług na okulistyczne leczenie.

To postępowanie Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła w grudniu 2014 r. Po przeanalizowaniu akt sprawy prokurator okręgowy w Jeleniej Górze zdecydował o ponownym podjęciu śledztwa w tej sprawie. Ponowne podjęcie śledztwa Neumann uznał za „absolutnie polityczne” zaznaczając, że wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo po tym, gdy przez rok badała sprawę, sprawdzała jego „maile, smsy, billingi, rozmowy, rachunki i stwierdziła, że nie ma nic„.

Czytaj też: Wideo. „Ja jako stary korwinista”. Wybitny pisarz Andrzej Pilipiuk nie ukrywa swoich prawicowych poglądów

Nczas.com/ PAP/ TVP Info

REKLAMA