
Cancun – jeden z najpopularniejszych meksykańskich kurortów, cel wielu amerykańskich i europejskich turystów, stał się polem bitwy tamtejszych karteli narkotykowych.
Na początku kwietnia, w ciągu 36 godzin, doszło tam do 14 morderstw. To najbardziej krwawy okres w historii miasta od ponad dekady.
Statystyki morderstw wyraźnie wzrosły w ubiegłym roku. W stosunku do 2016 roku ich liczba się podwoiła, natomiast w ciągu trochę ponad trzech miesięcy 2018 roku doszło do 113 morderstw.
Zdecydowana większość zgonów ma związek z walką karteli narkotykowych. W ostatnich dniach doszło między innymi do krwawych porachunków w barze, w których zginęło 7 osób. Dzień później na plaży znaleziono kobietę ze zmasakrowaną twarzą, przyczyną jej śmierci było pobicie.
Władze USA wydały specjalne ostrzeżenia dla swoich obywateli – Cancun przyznano 2 stopień zagrożenia, co nie czyni z niego najbardziej niebezpiecznego miasta w Meksyku, ale podkreślono, że trzeba zachować szczególną ostrożność.