Piński: PiS chce utrzymać się przy władzy polując na aferzystów

REKLAMA

Izraelski premier Beniamin Netenjahu bez wahania wykorzystał potknięcie się Polski, aby odwrócić uwagę żydowskiej opinii publicznej od własnych i swojej rodziny kłopotów z prawem (śledczy chcą mu stawiać zarzuty, a synek został nagrany, jak chwali się, iż płaci za prostytutki publicznymi pieniędzmi). Politycy PiS dość trzeźwo podkuli ogon i zaczęli przepychać trefną ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, który ma okazać się zapewne „niezależny” i uwalić tego bubla prawnego pod pretekstem niezgodności z konstytucją, dając PiS szanse na wyjście z problemu z twarzą.

Straty wizerunkowe PiS wewnątrz kraju okazały się jednak duże. Dla uważnych i zorientowanych w polityce to PiS okazał się bandą amatorów bez pojęcia o polityce zagranicznej. Dla swojego twardego elektoratu zaś okazał się bandą mięczaków, którzy boją się żydowskich krzykaczy. Tu źle i tam źle.

REKLAMA

Katastrofy ważnych śledztw

Kolejnym problemem, który pogrąża PiS, jest smoleńskie śledztwo w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Nic z tego, co publicznie opowiadał Antoni Macierewicz, nie udało się udowodnić. Przecieki z prokuratury wskazują, że podlegający PiS śledczy nie mają żadnego punktu zaczepienia dla podtrzymywania spiskowej teorii dziejów. Jakoś z tej narracji jednak partia musi wyjść. „Od tych, którzy głosili tezę o zamachu oszukani przez Macierewicza, musimy wymagać, aby przeprosili za głoszone tezy. Gdyż tego wymaga elementarna uczciwość” – komentował były wicepremier Roman Giertych, a obecnie wzięty adwokat i jeden z najostrzejszych krytyków PiS. Giertych skomentował w ten sposób ujawnienie w radiu TOK FM (należy do Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”) opinii biegłych dla prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej. Wynika z niej, że biegli nie odnaleźli żadnych dowodów na wybuch na pokładzie prezydenckiego samolotu: nie ma śladów działania ognia, wysokiej temperatury czy zniszczeń, które spowodowałoby wysokie ciśnienie. „Pan Macierewicz nie zaprzestanie do końca życia opowiadać bzdur, gdyż nie może się już z tego wycofać. Ale jako polityk jest skończony, a jego klęska pociągnie partię, której jest wiceprezesem na dno. (…) Cały mit założycielski władzy Jarosława Kaczyńskiego upadł. (…) „PiS doszedł do władzy na kłamstwie smoleńskim i na upadku tego kłamstwa władzę straci”– podsumował Roman Giertych.

Tuż przed świętami, 29 marca, zatrzymano byłego najbardziej wpływowego urzędnika rządu PO-PSL, wiceministra finansów Jacka K. Według informacji medialnych, ma usłyszeć zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w podległych mu sprawach dotyczących hazardu. Dość szybko gruchnęła plotka, że to wstęp do powołania komisji śledczej, która zająć się ma znikającymi wpływami VAT do budżetu za poprzednich rządów. Jeżeli tak się stanie, to oznaczać będzie to, że PiS poszuka brakującego poparcia w polityczno-medialnych igrzyskach. Sęk w tym, że 2,5 roku po objęciu władzy tłumaczenia PiS, iż wciąż badane są największe afery rządów PO, wyglądają śmiesznie i niewiarygodnie. Raczej nie jest to spowodowane brakiem afer do rozliczeń, tylko ogólnie niechęcią szerokich kadr PiS do masowego rozliczania dzisiejszej opozycji. Kult słynnej zasady „my nie wsadzamy was, a wy nas” wydaje się, mimo pozornie ogromnych różnic między PO a PiS, wciąż obowiązywać.

CZYTAJ DALEJ

REKLAMA