Praca w handlu coraz bardziej opłacalna. Zobacz, ile można zarobić w Lidlu i Biedronce

Biedronka - zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP
Biedronka - zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP
REKLAMA

Praca w branży handlowej staje coraz bardziej prestiżowa. Jeszcze dziesięć lat temu benefity wynikające z zatrudnienia w sklepach wielkopowierzchniowych były bardzo marne. Teraz sytuacja znacznie się poprawia.

„Kasjer w Lidlu po dwóch latach pracy i otrzymaniu premii może zarobić  3800 zł brutto. Biedronka na początku płaci 2650 zł brutto na umowie o prace, po roku wynagrodzenie wzrasta do 2950 zł brutto. Kaufland oferuje  od 2600 zł do 3100 zł brutto. Najgorzej w tym zestawieniu wypadło Tesco, które oferuje nowym pracownikom 2295 zł brutto” – podaje next.gazeta.pl.

REKLAMA

Z danych „Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń”, które przygotowała firma Sedlak&Sedlak wynika, że około połowa osób pracujących w handlu zarabia od 2,5 do 5,25 tys. zł brutto miesięcznie. Najwięcej można zarobić w handlu hurtowym, gdzie mediana wynagrodzeń to 4 tys. zł brutto, a w handlu detalicznym jest to 3 050 zł.

W porównaniu z innymi branżami handel wypadła całkiem przyzwoicie. Płace większości pracowników w Polsce mieszczą się w przedziale 2173 zł a 3260 zł brutto – tyle zarabia ponad 26 proc. z nas, od 3260 do ok 4400 zł brutto – otrzymuje za pracę 22 proc. Polaków W trzeciej grupie znajdują się osoby, które zarabiają poniżej 2173 zł brutto – 17,5 proc. Są to dane Głównego Urzędu Statystycznego opublikowane pod koniec 2017 r., ale zostały sporządzone w latach 2014-2016.

„Polacy średnio wierzą w benefity, bo przez ostatnią dekadę oznaczały dla nich głównie dopłaty do karty na siłownię lub bilety do kina. Szczęśliwcy załapywali się na pracowniczy program prywatnej opieki medycznej, który jednak poza nieograniczonymi wizytami u internisty rzadko kiedy oferował opiekę lekarzy specjalistów” – podaje next.gazeta.pl.

Dzisiaj takie profity jaki dodatkowy urlop, dofinansowanie edukacji, dopłaty do osiłków itp., wcześniej zwykle przysługiwały kadrze menedżerskiej. Teraz wszystko powoli zaczyna się zmieniać.

Teraz szeregowi pracownicy w najlepiej prosperujących sieciach handlowych mogą liczyć na karty Multisport, wyprawki dla dzieci, systemy premiowe, bony zakupowe, zniżki na zakup asortymentu sprzedawanego pod marką sieci, szczepienia przeciwko grypie, plany emerytalne czy ubezpieczenie na życie.

Zmieniły się też zasady zatrudnienia pracowników. Kiedyś spora część pracowników dostawała umowy śmieciowe. Na etat trzeba było sobie zasłużyć stażem pracy. Teraz praktycznie każdy kto rozpoczyna przygodę, w którejś z sieci handlowych otrzymuje umowę o pracę.

Zobacz: Miliony popłyną do Lidla, Biedronki, Kauflada, Carrefoura, Auchan i Tesco. Czyli wyprawka wg PiS

Źródło: next.gazeta.pl

REKLAMA