
W Wieruszowie, woj. łódzkim zdiagnozowano już cztery przypadki odry. Chorzy to lekarka z oddziału pediatrycznego i troje dzieci. Sytuacja jest bardzo rozwojowa. Czekamy na wyniki kolejnych badań i będziemy pobierać próbki od następnych osób – mówiła dla „Dziennika Łódzkiego” Ewa Żóraw z miejscowego sanepidu. Teraz prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne. Rozpoczęła się też kampania, której celem jest powstrzymanie rozprzestrzeniania się choroby.
Pierwszy przypadek zdiagnozowany został 12. kwietnia u lekarki oddziału dziecięcego szpitala w Wieruszowie. Później pojawiły się podejrzenia kolejnych zachorowań. Podjęto decyzję o zamknięciu oddziału. Część pacjentów trafiła do domów, cześć została przeniesiona do innych szpitali.
Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz ujawnił, że przypadki odry stwierdzono u kilku osób, a pani doktor zaraziła się od dzieci. Chorzy to mieszkańcy gmin Wieruszów i Galewice.
„Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) w lutowym raporcie podało, że w ubiegłym roku w 30 europejskich krajach odnotowano 14 tys. 451 przypadków zachorowań na odrę, podczas gdy w 2016 roku było to 4 tys. 643 przypadki. Według lekarz główną przyczyną tej sytuacji, wynika z odmowy szczepień” – czytamy na medonet.pl.
Odra jest jedną z głównych przyczyn śmierci dzieci w krajach rozwijających się. Atakuje drogi oddechowe. Zapadają na nią dzieci z obniżoną odpornością, które miały kontakt z wirusem. U najmłodszych ma znacznie gorszy przebieg niż u dorosłych.
W przypadku zakażenia pojawia się wysypka na całym ciele oraz występują objawy grypopodobne, np. kaszel, wysoka temperatura, katar. Chorujący na odrę powinien przyjmować jak najwięcej płynów i przede wszystkim dużo odpoczywać.
Zobacz: Wkurzony Asad oddał Macronowi Legię Honorową. „Nie będę nosił odznaczenia od niewolnika USA!”
Źródło: medonet.pl, dzienniklodzki.pl