Napisał o prostytuowaniu się polskich celebrytek. Teraz ma spore problemy

źródło: pixabay.com/ zdjęcie ilustracyjne
Bikini. Źródło: pixabay.com/ zdjęcie ilustracyjne
REKLAMA

Piotr Krysiak, autor książki pt. „Dziewczyny z Dubaju” ma spore problemy. Swoją publikacją ukazał patologię wśród polskich celebrytek, które prostytuowały się m. in. wyjeżdżając za granicę i tam świadcząc usługi seksualne. Dziennikarz chwilę przed wydaniem tej niewygodnej dla wielu pozycji, zaczął otrzymywać smsy od bohaterek, o których ekscesy opisał.

„Piotr Krysiak przez kilka lat badał tzw. aferę dubajską. Dziennikarz pojawiał się na sprawach sądowych sutenerek, które wysyłały dziewczyny na wyjazdy m.in. do Dubaju. Krysiak zbierał także dokumenty, dzięki którym mógł wydać swoją książkę” – przypomina „Fakt”.

REKLAMA

Pozycja na półkach księgarni pojawiła się 18. kwietnia. Przed jej publikacją Krysiak otrzymywał od świata show-biznesu smsy z groźbami. O celebrytkach, które miały sJedna z nich wygrała nawet konkurs Miss Polonia, druga zdobyła kilka europejskich tytułów, inna była uczestniczką popularnego programu „Top Model”, kolejna zagrała epizod w filmie „Sfora”, a jeszcze inna, jak pisała prasa, została dziewczyną popularnego serialowego aktora – wymienia autor na łamach swojej książki. Śiadczyć usługi seksualne między innymi szejkom, pisał tak: Jedna z nich wygrała nawet konkurs Miss Polonia, druga zdobyła kilka europejskich tytułów, inna była uczestniczką popularnego programu „Top Model”, kolejna zagrała epizod w filmie „Sfora”, a jeszcze inna, jak pisała prasa, została dziewczyną popularnego serialowego aktora.

Najbardziej wydania książki miały bać się te panie nie związane z show-biznesem, które między seks-podróżami wiodły spokojne życie żon i matek. Latami potrafiły zatajać prawdę o swoich zagranicznych przygodach.

Jeśli chodzi o sms-y, to bohaterki mojej książki od pół roku próbują się ze mną skontaktować. Wcześniej odmawiały rozmów albo udawały, że to nie one i że to ich nie dotyczy. Im bliżej było premiery książki, tym te pisma, sms-y i kontakty nabierały na sile. Miały czas na to, żeby porozmawiać trochę wcześniej. Poza tym ja się specjalnie nie boję, bo napisałem prawdę. Moim celem nie było ich denuncjowanie, bo przecież prostytucja jest w Polsce legalna i można ją uprawiać, dlatego w tej sprawie były tylko i wyłącznie świadkami. Chociaż część z nich parała się też sutenerstwem, to prokurator nie zdecydował się postawić im zarzutów – tłumaczy Krysiak tuż przed premierą w rozmowie z portalem Fakt24.pl.

Zobacz: Jeden z najpopularniejszych muzyków młodego pokolenia znaleziony martwy. Zmarł w wieku 28 lat

Źródło: Fakt24.pl

REKLAMA