
Szok i niedowierzanie. Rezydenci holenderskiego ośrodka dla migrantów są wściekli. Zgodnie z nowymi regulacjami sami muszą myć toalety, z których korzystają. Czy to jest Holandia? – pytają ze złością. Wszyscy ci „lekarze, prawnicy i naukowcy”, których obiecała Merkel, mają wyjątkowo duże wymagania.
Pracownicy ośrodka nie radzili sobie z utrzymaniem czystości w toaletach. Wszystkiemu winny był sposób, w jaki korzystają z nich muzułmanie.
Przybysze zabierają ze sobą do szaletów puszki z wodą w celu podmycia się po defekacji. Problem w tym, że w ten sposób roznosili w toaletach swoje odchody. Władze ośrodka zmieniły politykę i nakazały korzystającym sprzątanie po sobie.
SPRAWDŹ: Ulice spłyną krwią! Lato w Londynie to będzie rzeź – słynny brytyjski lekarz ostrzega
Przedstawiciel władz ośrodka oświadczył, że pomysł polega na tym, aby każdy z mieszkańców czuł się współodpowiedzialny za stan, w jakim znajdują się szalety. Dzięki temu sytuacja miała się poprawić.
Decyzja wzbudziła wściekłość obsługiwanych do tej pory imigrantów. Zaczęto porównywać obóz do syryjskich więzień i co ciekawe, te drugie podobno wypadły według uchodźców lepiej.
Złość przybyszów z Afryki i Azji wzbudził również pomysł wprowadzenia kabin zamykanych na klucz. Od teraz każdy z „gości” ośrodka musi się po niego zgłosić.
W ten sposób władze chcą zmienić przyzwyczajenia imigrantów, którzy po doprowadzeniu toalety do stanu nieużywalności szukali sobie następnej – czystej.
ZOBACZ: Olbrzymi pożar w Krakowie. Ogień pojawił się w środku nocy [VIDEO]
Źródło: voiceofeurope.com