Bezczelni! Znowu oskarżają Polaków o antysemityzm i „fałszowanie i negowanie Holokaustu.” Tym razem biją bardziej w Ukrainę

REKLAMA

We wstępie do noty polski MSZ w grudniu 1942 r. podkreślił, że od 1939 r. rząd polski wielokrotnie składał noty protestacyjne do rządów „cywilizowanych krajów na świecie, w których potępiał powtarzające się przypadki łamania przez Niemcy prawa międzynarodowego i elementarnych zasad moralnych od 1 września 1939 r., tj. od niemieckiej agresji na Polskę”.

„W ostatnich miesiącach prześladowania (ze strony niemieckich władz w Polsce) były ze szczególną przemocą wymierzone w ludność żydowską, która jest poddawana nowym metodom obliczonym na doprowadzenie do całkowitej eksterminacji Żydów, zgodnie z publicznymi wypowiedziami przywódców Niemiec” – czytam w nocie polskiego MSZ z 10 grudnia 1942 r.

REKLAMA

Członkowie Kongresu przypominają, że w lutym w Polsce przyjęta została nowelizacja ustawy o IPN, penalizująca wypowiedzi przypisujące państwu lub narodowi polskiemu współodpowiedzialność za Holokaust. Jak oceniają, ustawa ta została „słusznie skrytykowana” m.in. przez władze USA i Izraela, a jej uchwaleniu towarzyszyła „fala antysemickich wypowiedzi”.

„Mimo zapewnień prezydenta Andrzeja Dudy, że ustawa nie będzie wykorzystywana do tłumienia wolności słowa, na jej podstawie wytoczono już pozew argentyńskiej gazecie, zaś (ówczesny – PAP) sekretarz stanu w MSZ Jan Dziedziczak zażądał, by Izrael wymienił eksponat na wystawie Instytutu Yad Vashem (…)” – wskazują podpisani pod listem politycy USA.

Zaznaczają jednak, że tzw. ustawy dekomunizacyjne, uchwalone na Ukrainie w 2015 roku, „poszły jeszcze dalej, gloryfikując nazistowskich kolaborantów i przewidując kary za negowanie ich +heroizmu+”, jednak „w przeciwieństwie do polskiej ustawy (…) nie spotkały się właściwie z publiczną reakcją USA”. Wśród objętych nowym prawem postaci i organizacji historycznych sygnatariusze listu wymieniają Stepana Banderę, Romana Szuchewycza, Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińską Powstańczą Armię (UPA). „Te organizacje paramilitarne i osoby w niektórych przypadkach kolaborowały z nazistami i ponoszą odpowiedzialność za śmierć tysięcy Żydów, 70-100 tys. Polaków i (przedstawicieli) innych mniejszości etnicznych w latach 1941-1945”.

Za „szczególnie niepokojący” członkowie Kongresu uważają fakt, że „gloryfikowanie nazizmu” jest na Ukrainie w dużej części „wspierane przez państwo”. Jako przykład wskazuje się m.in., że Bandera i Szuchewycza zostali patronami ulic w Kijowie czy „święto Szuchewycza”, które odbyło się we Lwowie w 2017 roku w rocznicę lwowskich pogromów z 1941 roku; zginęło w nich ok. 4 tys. Żydów.

Sygnatariusze listu podkreślają, że „sponsorowanemu przez państwo rewizjonizmowi” na Ukrainie towarzyszy nasilanie się antysemityzmu, przejawiające się m.in. w przypadkach bezczeszczenia pomników Holokaustu i miejsc kultu judaistycznego.

Podpisani pod listem politycy wyrażają obawę, że „nasilanie się antysemityzmu i negowanie przeszłości” zahamują rozwój demokracji oraz otwartych i wolnych społeczeństw w Polsce i na Ukrainie. „Wydarzenia w tych dwóch krajach (…) należy też postrzegać w szerszym kontekście częstszego gloryfikowania polityków z okresu Holokaustu w Europie, m.in. na Węgrzech, na Słowacji, w Rumunii i w krajach bałtyckich. To niepokojąca tendencja, która musi spotkać się z mocną odpowiedzią rządu USA” – oceniają. (PAP)

REKLAMA