Polecimy na majówkę czy nie? Strajk w Locie

Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku zarządu LOT i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych – poinformował w piątek wieczorem prezes LOT Rafał Milczarski. Związki w PLL LOT zapowiadały na 1 maja strajk generalny.

Sąd przychylił się do wniosku zarządu i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych (…) Postanowienie to oznacza, że sąd uznał argumenty LOT mówiące o nielegalności referendum i strajku za prawdopodobne – powiedział prezes na konferencji prasowej.

REKLAMA

W czwartek szef LOT informował, że spółka skierowała wniosek do sądu, by ten udzielił zabezpieczenia poprzez zakazanie pozwanym związkom zawodowym ogłoszenia oraz przeprowadzenia strajku. Zapowiedział ponadto, że firma w ciągu dwóch tygodni złoży rozbudowany pozew w tej sprawie.

Z ogromną ulgą chciałbym wszystkich pasażerów poinformować o tym, że majówka jest bezpieczna i możecie bezpiecznie lecieć LOT-em, żadnego strajku w majówkę nie będzie – mówił Milczarski na konferencji.

Szef LOT zaznaczył, że spółka uznaje referendum strajkowe jak i sam strajk, który chcą przeprowadzić związki zawodowe za nielegalne. Wskazał tu na orzeczenie Sądu Najwyższego z października ub.r. , który uznał, że uchylenie regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku przez spółkę było zasadne i zgodne z prawem.

Dodał, że referendum w tej sprawie było przeprowadzone w ubiegłym roku, a nie można prowadzić referendum dwa razy w tej samej sprawie. Według związków zawodowych pierwsze referendum było nieskuteczne, ponieważ pracodawca – czyli LOT – nie dostarczył list z pracownikami.

Władze LOT mają wątpliwości co do przeprowadzonego w marcu i w kwietniu drugiego referendum. Jak mówił prezes – urna, do której zbierano głosy wędrowała po całym budynku, ale także poza budynkiem LOT.

Dopisywano osoby do głosowania, które nie są pracownikami firmy. Zabieganie głosów również odbywało się po zakończeniu referendum. A pracodawca nie został poinformowany o wyniku tego referendum – tłumaczył.

Z tą argumentacją nie zgadzają się związki zawodowe, które przekonywały, że nie było żadnych uchybień, a referendum było legalne. W piątek szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych w PLL LOT Adam Rzeszot tłumaczył, że w referendum wzięło udział 885 pracowników, z czego 807 opowiedziało się za akcją protestacyjną. Frekwencja wyniosła ponad 50 proc. uprawnionych do głosowania.

– Tym samym związki zawodowe, z którymi pracodawca toczy spór zbiorowy, otrzymały bardzo potężny mandat do przeprowadzenia strajku – mówił Rzeszot.

Prezes LOT przypomniał na konferencji, że 17 maja Sąd Okręgowy w Warszawie ma wypowiedzieć się ws. wypowiedzenia regulaminu wynagrodzeń z 2010.

Było to związane z pomocą publiczną, jaką otrzymał LOT i koniecznością jej notyfikowania przez Komisję Europejską. Wówczas spółka stanęła na krawędzi bankructwa i przeprowadziła restrukturyzację. W 2013 roku zostały wprowadzone ramowe wytyczne dot. wynagrodzeń. Związki ich nie uznają i od tego momentu są w sporze zbiorowym ze spółką.

Zobacz też: PiT-y w kosmosie. Janusz Korwin Mikke: „Podatek dochodowy jest po to by ludzie nie pracowali!” [VIDEO]

Prezes pytany na konferencji o to, co się stanie jeśli pracownicy 1 maja podejmą strajk, podkreślił że będą łamali wtedy prawo.

– Będą ponosili wszelkie konsekwencje związane z przeprowadzaniem nielegalnego strajku. Zgodnie z orzeczeniem przeprowadzenie teraz strajku jest nielegalne – powiedział.

Wiceprezes Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Maciej Stępień w rozmowie z PAP nie chciał komentować słów prezesa LOT.

Na porannej konferencji szef związku zawodowego pilotów przyznał, że planowany na 1 maja strajk „może skomplikować podróże” pasażerów.

Bardzo was za to przepraszamy, ale zostaliśmy do tego zmuszeni przez prezesa LOT. Szukamy konkretnych rozwiązań a nie konfliktu. (…) Nie widzimy tego dążenia po drugiej stronie – dodał Rzeszot.

Monika Żelazik, szefowa największego związku zawodowego pracowników LOT tłumaczyła z kolei, że akcja protestacyjna 1 maja będzie dotyczyć bazy w Warszawie i samolotów wylatujących z Lotniska Chopina.

Strajk zaczyna się 1 maja, jest to strajk generalny, nie ma górnej granicy, będzie trwał do odwołania – mówiła w piątek rano.

Zobacz też: Czarny humor Wałęsy. Spłacił 32,40 zł z prawie pół miliona złotych długu

REKLAMA