W berlińskiej dzielnicy Neukolln doszło do napaści na 11-letniego Polaka. Dziecko zaatakowała piątka napastników, czterech chłopców i jedna dziewczyna. Obrażali go, wyśmiewali za pochodzenie, a następnie rzucili się na niego z pięściami. Sprawcy uciekli, zanim na miejsce przybyli funkcjonariusze. Rzecznik policji oświadczył, że atak miał podłoże ksenofobiczne.
Chłopiec wraz ze swoim o rok starszym kolega bawił się w okolicach stacji metra. W pewnym momencie do dzieci zbliżyła się grupa złożona z pięciu osób. Składała się z czterech chłopców i jednej dziewczynki, którzy zaczęli obrażać Polaka.
Według doniesień niemieckich mediów chłopiec z początku nie reagował na agresywne zaczepki. Wyśmiewano przede wszystkim jego pochodzenie. Brak odzewu rozjuszył napastników, którzy rzucili się na 11-latka.
ZOBACZ: Nawet Orban nam nie pomoże. Bruksela tworzy mechanizm do walki z Polską. Stracimy miliardy euro
Bito go pięściami po twarzy, głowie i żebrach. Zanim na miejscu pojawiła się policja, napastnicy uciekli. Ze względu na obrażenia twarzy dziecko zostało przewiezione do szpitala.
Służba Ochrony Państwa Urzędu Kryminalnego w Berlinie zapowiedziała, że rozpocznie śledztwo w tej sprawie. Nie jest to pierwszy taki wypadek w ostatnim czasie.
W niemieckich szkołach coraz częściej dochodzi do ataków na tle narodowościowym i religijnym. Ofiarami padają bardzo często dzieci żydowskiego pochodzenia. Niemiecka policja prowadzi w tej sprawie badania, a personel placówek edukacyjnych został uczulony, by zwracać pilną uwagę na wszystkie wypadki z użyciem przemocy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Terlikowski o Alfim Evansie: „Wielka Brytania wypisała się z krajów cywilizacji zachodniej”
Źródło: dw.com/wolnosc24.pl