
Około godziny 22.30 czasu miejscowego na bazy syryjskich wojsk rządowych spadły rakiety. Ucierpiały te położone w muhafazach Hama i Aleppo. Nie jest znany sprawca ataku, ale głównym podejrzanym pozostaje Izrael. Sprawę bada specjalna komisja.
Syria znowu stała się obiektem agresji z zewnątrz, nasze bazy w głównie rolniczych regionach, jak Hama i Aleppo zostały zbombardowane pociskami rakietowymi – podała publiczna telewizja.
Jak dowiedzieli się pracownicy agencji Reutera, eksplozje miały miejsce w bazie wojskowej używanej przez siły wspierane przez Iran.
ZOBACZ: Pierwsza debata Jaki – Trzaskowski na początku maja? Kampania się zaostrza
Według doniesień, w mieście Hama stacjonuje 47 brygada, w której przez wojskowych irańskich szkoleni są bojowcy z szyickich oddziałów związanych z libańskim Hezbollachem.
Komentatorzy wspominają, że w regionie bardzo aktywnie działa lotnictwo Izraela. W przeprowadzonym niedawno ataku zginęło 7 irańskich wojskowych.
Tel Awiw zapowiedział także, iż będzie kontynuował bombardowania. Ich celem są m.in. obiekty i bazy wykorzystywane przez Irańczyków.
Jeżeli podejrzenia o ataku Izraela się potwierdzą, sytuacja między Tel Awiwem i Teheranem może się stać jeszcze gorsza, a już teraz oba państwa ogłaszają, że zniszczą swoje stolice.
Źródło: PAP/wolnosc24.pl