Psy odgryzły jej nos i kawałek twarzy. Dziewczynka ma też wiele innych ran – można przeczytać w „Gazecie Lubuskiej”. Półtoraroczna dziewczynka została zaatakowana przez dwa owczarki niemieckie. Dziecko przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Zielonej Górze.
Atak psów najprawdopodobniej spowodował batonik, który dziewczynka jadła, podchodząc do kojca. Trzymała go przy ustach – stwierdzono w „Gazecie Lubuskiej”, która opisała sprawę.
Według relacji dziecko podeszło do kojca, w którym leżały dwa psy. Te zaatakowały dziewczynkę i próbowały wciągnąć ją na swoje posłanie.
Rodzicie dziecka, którzy przebywali obok, natychmiast ruszyli z pomocą. Nie udało się jednak zapobiec bardzo poważnym ranom dziecka.
ZOBACZ: PILNE! Podwójny krwawy zamach w Kabulu. Wśród ofiar dziennikarze zachodnich agencji
Dziewczynka została zabrana przez helikopter do szpitala w Zielonej Górze. Dziecko przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Policja potwierdziła, że w momencie zdarzenia rodzice dziecka byli trzeźwi. Do tej pory psy nigdy nikogo nie zaatakowały i były posłuszne.
Będziemy wyjaśniać, jak doszło do tej tragedii – poinformowała podkom. Piwowarska z wschowskiej policji.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejna lewizna? W czyim interesie tak naprawdę działa Iwona Hartwich? [FOTO]
Źródło: gazetalubuska.pl/