PZPN poległ organizacyjnie, ale Boniek nie widzi żadnego problemu. „Ze mną skończyliście rozmawiać”

Prezes PZPN Zbigniew Boniek/ PAP: Leszek Szymański
Prezes PZPN Zbigniew Boniek/ PAP: Leszek Szymański
REKLAMA

Zbigniew Boniek w ostrych słowach odniósł się do zachowania kibiców Arki Gdynia podczas finału Pucharu Polski. Prezes PZPN nie widzi jednak błędów swojej organizacji.

Na początku meczu kibice jednej i drugiej strony zaprezentowali oprawy, które ubarwiały race. Problemy zaczęły się później, najpierw kibice Legii zadymili stadion, co spowodowało kilkuminutową przerwę.

REKLAMA

Później fani Arki zaczęli strzelać racami. Nie było ich co prawda, ale stanowiły one zagrożenie, jedna wylądowała na boisku, inna zrobiła uszkodzenia w dachu, a kolejna trafiła na trybuny.

Do tego odniósł się na Twitterze prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który napisał: „Nic o nas bez nas”?- za mną skończyliście rozmawiać.Nie mam pewności,ze Ci którzy ze mną rozmawiają,potem strzelają do ludzi! Game over!

Internauci zwracają uwagę, że przecież to PZPN odpowiadał za organizację spotkania, a to nie stało na najwyższym poziomie. Czy PZPN, jako organizator finału, poniesie konsekwencje? – pyta Marcin.

Co oznacza „Game over”? Na kolejnym meczu jeszcze mocniej przetrzepiecie samochody vipów, a w tym czasie kibice Arki wniosą rakiety Patriot? – dodaje Adam.

Część komentujących domagała się jednak od prezesa PZPN jeszcze ostrzejszych restrykcji na pirotechnikę. JEST całkowity zakaz na pirotechnikę na stadionach… a to, że organizator tj. PZPN nie wykonał swojej pracy przy zabezpieczeniu wejścia, jest inną kwestią – pisze Bartosz.

Źródło: twitter

REKLAMA