Ta ustawa to najlepszy obraz choroby polskiego państwa! Prezydent własnie ją podpisał

fot. pixabay.com
REKLAMA

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Już samo to, że mamy ustawę regulującą media jest chore, ale to nic w porównaniu z tym co zawiera owa nowelizacja. Celem nowego prawa jest… zwiększenie dostępności programów telewizyjnych dla osób niedowidzących i niedosłyszących. To nie żart – polski Sejm uchwalił specjalną ustawę, żeby w telewizji były napisy dla niesłyszących a w radio mówili głośno i wyraźnie… Na YouTube mamy to od dawna, za darmo, bez żadnej ustawy.

Obecnie nadawcy programów telewizyjnych są obowiązani do zapewniania dostępności programów dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz narządu słuchu, przez wprowadzanie odpowiednich udogodnień: audiodeskrypcji, napisów dla niesłyszących oraz tłumaczeń na język migowy, tak, aby co najmniej 10 proc. kwartalnego czasu nadawania programu, z wyłączeniem reklam i telesprzedaży, posiadało takie udogodnienia.

REKLAMA

Uchwalone w marcu przez Sejm zmiany przewidują, że nadawcy programów telewizyjnych będą obowiązani do zapewniania dostępności audycji dla tych osób, tak, aby co najmniej 50 proc. kwartalnego czasu nadawania programu, z wyłączeniem reklam i telesprzedaży, posiadało takie udogodnienia. Wartość ta ma być osiągnięta w 2024 roku, poprzez jej stopniowe podnoszenie.

Zgodnie z nowelą w 2019 roku udogodnienia dla niepełnosprawnych mają obejmować co najmniej 15 proc., w 2020 r i 2011 r. – 25 proc., a w 2022 roku i 2023 r. 35 proc. kwartalnego czasu nadawania programu.

Autorem propozycji zmian w ustawie o radiofonii i telewizji był Senat. „Telewizja publiczna w Holandii zapewnia napisy w 75 proc. programów. W Hiszpanii od 25 do 50 proc. programów opatrzonych jest napisami. W Irlandii pomiędzy godz. 18.30 a 23.30 napisy ma aż 90 proc. programów. W Norwegii udział programów z napisami wynosi 50 proc., a w Danii 23 proc.” – czytamy w ocenie skutków inicjatywy przygotowanej przez Senat.

Widać w jakim mentalnym średniowieczu socjalizmu żyją nasi politycy. Coś co rynek już dawno by sam zrobił muszą robić ustawami i powołują się przy tym na regulacje innych chorych państw ze Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.

A jak to powinno działać w wolnym kraju? Tak jak widzimy na YouTube. Bez żadnych regulacji i ustaw portal pozwala nam włączyć napisy, ustawić głośność, wielkość i rozdzielczość obrazu a także prędkość odtwarzanego materiału. Telewizje cyfrowe także coraz częściej mają takie opcje. Jest to wynik zarówno walki o klienta jak i postępu technologicznego – nie stanowi to już wielkiej trudności dla systemów komputerowych obsługujących media.

Ale u nas wszystko musi być uregulowane specjalną ustawą, kolejne tony papieru zadrukuje się farbą, kolejne godziny spędza tysiące osób czytając te durnoty i kolejne pieniądze zostaną zmarnowane kiedy będą to prawo wdrażać.

Następnym krokiem powinna być ustawa tworząca radio dla niesłyszących. Polska.

Źródło: PAP

REKLAMA