Jarosław Kaczyński opuścił warszawski szpital na ul. Szaserów, w którym przebywał w związku ze zwyrodnieniem kolana. Lekarze mieli podjąć decyzję czy operować prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Do limuzyny poruszającemu się o kulach Kaczyńskiemu wejść pomogli ochroniarze.
Od kilku dni prezes PiS cierpi na nawroty bólu kolana z którym problemy zaczęły się w ubiegłym roku. Wówczas Jarosław Kaczyński nie posłuchał lekarzy i nie zdecydował się na operację.
W ostatnich dniach widziano jak porusza się o kulach, a 3 maja trafił do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie.
Już jesienią Kaczyński przechodził rehabilitację kolana. Bóle stały się intensywniejsze po zeszłorocznych wakacjach.
Z tym kolanem to było tak, że prezesowi się pogorszyło po sierpniowej wspinaczce na Koziarz. Na szczyt można było wjechać samochodem, ale prezes wspinał się razem z m.in. szefem MSWiA Joachimem Brudzińskim i europosłem PiS Czesławem Hocem. To był błąd – wyjaśnił w anonimowej rozmowie z „Super Expressem” jeden z polityków.
Źródło: se.pl