
To, co dzieje się w Palestynie, a w szczególności w Jerozolimie, jest niczym innym, jak tylko próbą usprawiedliwienia prześladowań, próbą zinstytucjonalizowania ich przez tyranię – powiedział prezydent Turcji. Recep Tayyip Erdoğan oskarżył Izrael o liczne okrucieństwa w stosunku do Palestyńczyków. Zapowiedział również, że jego kraj w dalszym ciągu będzie pomagał gnębionym muzułmanom.
Jak stwierdził, Palestyńczycy są współczesnym symbolem ucisku. Wszystko ze względu na śledztwa, masakry i nieuprawomocnioną przemoc, jaką wobec nich stosują władze Izraela. Zdaniem Erdogana przyszłość ludzkości zależy od tego, w jaki sposób uda się rozwiązać sprawy Jerozolimy i Palestyny.
Prezydent Turcji oskarżył Izrael stosowanie coraz ostrzejszych środków przemocy. Jak powiedział: pokazuje to, że śmiałość tyranii wzrasta każdego dnia. Zapewnił, że rządzone przez niego państwo w dalszym ciągu będzie wspierać zarówno Palestyńczyków, jak i innych poszkodowanych przez konflikty muzułmanów z Afryki i Azji.
Nie są to pierwsze tak ostre słowa Erdogana skierowane w stronę Izraela. Na początku kwietnia tego roku, prezydent Turcji nazwał Benjamina Netanjahu terrorystą oraz najeźdźcą. Działania prowadzone przez izraelskie siły w na granicy Strefy Gazy określił mianem masakry.
Warto zauważyć, że za ostrymi słowami nie idą żadne oficjalne działania. Najprawdopodobniej Erdogan, który aspiruje do roli przywódcy świata arabskiego, próbuje w ten sposób zjednać sobie sojuszników i sympatyków. Jednakże Turcja, członek NATO, nie jest postrzegana jako zagrożenie przez Tel Awiw.
Izrael i Turcję łączy obawa przez wzrostem potęgi Iranu, który coraz głębiej zapuszcza swoje korzenie w ogarniętej wojną Syrii.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Polonia się jednoczy! Tego nie można zmarnować. Sprawa Pomnika Katyńskiego może być fundamentem siły polskiej diaspory w USA
Źródło: express.co.uk/wolnosc24.pl